1 kwietnia w Cartagenie, 238 dni po straszliwej katastrofie podczas treningu przed 8-godzinnym wyścigiem Suzuka, Gino Rea wrócił na właściwe tory. Z uliczną Hondą CBR 1000RR-R, delektując się smakiem kolana (a nawet łokcia!) na ziemi ocierającej się o asfalt. Piękna historia, która będzie kontynuowana w najbliższą sobotę, na kilka minut przed startem 24-godzinnego wyścigu motocyklowego Le Mans.
OKRĄŻENIE PARADOWE NA GINO REA
Zgadza się. W sobotę 15 kwietnia o godzinie 14.30, na pół godziny przed startem 46. edycji 24h Motos, Gino Rea będzie gwiazdą parady. Oznacza to, że z CBR dostarczonym bezpośrednio przez Hondę France, ukończy okrążenie toru Bugatti. Tym razem przed (co najmniej) 70 000 widzów, tym razem podczas weekendu wyścigowego, czekających na powrót do wszystkich zamiarów i celów jako kierowca.
CUDOWNE ODZYSKIWANIE
Od tego 6 sierpnia 2022 roku Gino Rea dokonał niesamowitego powrotu do zdrowia. Rzeczywiście, cud, biorąc pod uwagę, że nikt poza jego własną rodziną nigdy nie wyobrażał sobie tak pozytywnego powrotu do zdrowia po dramatycznym wypadku na Suzuce. W ostatnich dniach brytyjski motocyklista zwierzył się ze swojego zdecydowanego zamiaru powrotu do ścigania się w Mistrzostwach Świata FIM EWC Endurance, ponownie z FCC TSR Honda France.
NA POWRÓT DO WYŚCIGU TRZEBA CZEKAĆ
Najwyraźniej Gino Rea nie chce (i nie może) przewidywać czasów. Jednak nie jest całkowicie wykluczona możliwość zobaczenia go ponownie, przynajmniej jako „rezerwy” aktualnego zespołu mistrzów świata ERZ od chwili obecnej do zakończenia FIM ERZ 2023. Byłaby to piękna historia, tak jak z pewnością sobota 15 stycznia będziemy świadkami wzruszającego momentu w Le Mans…