Sezon 2023 jak na razie niezgodny z planem. Matteo Ciprietti i ZPM Racing, razem od National Trophy w 2021 roku, spodziewali się kolejnego kroku naprzód po pozytywnym zamknięciu ostatnich mistrzostw. Zadeklarowanym celem było znalezienie się w pierwszej piątce, ale sytuacja od razu okazała się nieco bardziej skomplikowana. Jednak kolarz i zespół robią wszystko, co w ich mocy, aby jak najszybciej wyzdrowieć, teraz zobaczymy w ten weekend Supersport 600 NG w Misano. Jak to jest teraz? Mieliśmy okazję porozmawiać z Cipriettim przed wieczornymi eliminacjami, pozwalając nam opowiedzieć mu o dotychczasowym sezonie i pierwszych sensacjach tej rundy: naszym wywiadzie.
Matteo Ciprietti, opowiedz nam o swoim dotychczasowym sezonie.
Zaczęło się pod górę od pierwszego wyścigu w kwietniu tutaj w Misano. W tym roku niektóre parametry się zmieniły i nie przystosowałem się łatwo. A dwie awarie w pierwszych kilku wyścigach nie są dobre, bo zmuszają do cofnięcia się o krok, ale wiem, że jestem szybki i starałem się naciskać. Zamiast tego powinienem był być trochę ciszej. Teraz próbujemy się podnieść, ale nie jest to łatwe.
W Supersporcie poziom jest zawsze wysoki.
To najtrudniejsza kategoria: nawet jeśli jesteś szybki, zabierasz to pół sekundy i przesuwasz się z pierwszego rzędu na piąte. Błędy nie są dozwolone: nawet jeśli są małe, widać to znacznie częściej, ponieważ jest nas wielu jeźdźców i wszyscy jesteśmy blisko siebie. Bardzo się staram, nawet fizycznie na treningach robię wszystko, co trzeba, ale to był trudny rok i nie będę tego ukrywał. Chcę jak najszybciej się z tego wydostać: czuję się szybki, ale nie znam się na motocyklu.
Dlaczego?
Ducati zostało ukarane jeszcze bardziej niż pod koniec 2022 roku, więc musisz trochę zmienić swoją jazdę: walczyłem i zapłaciłem za to. Ścigam się na tym rowerze od dwóch lat, ale za każdym razem, gdy wsiadam na siodełko, nie mam tego samego uczucia, co w zeszłym roku. Byłem w stanie dobrze jechać, nawet jeśli może nie podobały mi się ustawienia, dałem radę, ale teraz nie. Sami też dokonaliśmy pewnych zmian, ale mają one wady i zalety. Nie robiąc tylu testów, których nie możesz spróbować, pozostanie na rowerze w mojej sytuacji pomogłoby.
Matteo Ciprietti, więc musisz nad tym pracować podczas weekendów wyścigowych.
Mamy tysiące rzeczy do wypróbowania, ale jest niewiele sesji, ponieważ nawet bezpłatne sesje treningowe stały się kwalifikacjami. Zawsze trzeba naciskać, zawsze staram się jechać jak najlepiej pod względem czasu. Chciałbym zakończyć sezon w pozytywny sposób, przede wszystkim poprzez powrót do zaufania do motocykla, a co za tym idzie dobrej zabawy.
Brak błysku pomimo różnych testów?
Próbowaliśmy tak wielu rzeczy, że w pewnym momencie zastanawiasz się, co jest najlepsze. Wiesz, na czym polega problem, ale w końcu go omijasz, a my tracimy sedno. Jestem nawet o półtorej sekundy lepszy od moich czasów z zeszłego roku! Staram się trenować, aby jeździć ponad problemami i robić, co mogę. Oczywiście nie jestem w 100%, inaczej poleciałbym na ziemię. W tej chwili sytuacja jest taka.
Jak to jest w zespole? Co czuje zespół?
Z zespołem wszystko w porządku, podobnie jak w innych latach. Najwyraźniej wszyscy jesteśmy trochę rozczarowani, ponieważ postawiliśmy sobie cele i jesteśmy znacznie poniżej naszych możliwości. Wszyscy chcemy wyjść z tej sytuacji, ale jest to trudne: w sportach motorowych stoper mówi sam za siebie. Do lidera dzieli nas sekunda, to dużo w porównaniu z tym, co myśleliśmy.
Matteo Ciprietti, spójrzmy konkretnie na tę rundę w Misano. Jak to się zaczęło?
W ten weekend zaczęliśmy więcej pracować nad ustawieniem motocykla, robimy dużo testów. Teraz zostały jeszcze dwie sesje kwalifikacyjne, w których musimy cisnąć, bo możemy zużyć tylko cztery opony i wyścigi. Nie zaczniemy na 100%, ale zawsze musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, z tym, co mamy. Spróbujmy przywieźć do domu ważne kilometry, które pomogą nam poprawić się tu iw kolejnych wyścigach.
Czy dużo się u Ciebie zmieniło między Misano w kwietniu a tym?
Upał jest dobrą zmienną, przyczepność spada, ale wszyscy jedziemy na tej samej łodzi. Potem będzie wyścig nocny, który zawsze ma swój urok iw pierwszych wieczornych testach nie poszło źle. W końcu mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, sprawia, że znów jestem dzieckiem: kiedy ścigałem się na torach dla minibike’ów, jeździliśmy też wieczorem. Misano nie należy do moich ulubionych, ale w przeszłości byłem szybki, więc da się. Zabawmy się!
Zdjęcie: ZPM Racing