Roberto Tamburini mierzy się z rzeczywistością z gorzkim rozczarowaniem. W 2022 roku brał udział w europejskich wyścigach Mistrzostw Świata Superbike z Yamaha Motoxracing i często kończył na punktach. Walczył o najbardziej prywatny zespół w historii i zebrał kilka wspaniałych satysfakcji. W tej chwili jest na piechotę, a jego przyszłość jest wciąż pełna niewiadomych. Jednak Tambu jest spokojny, nie jest zły, wręcz przeciwnie, dziękuje Motoxracing za to, że dał mu sen.
„Nie powinienem był nawet ścigać się w Mistrzostwach Świata Superbike, a potem zadzwonili do mnie, bo zwolniło się miejsce – mówi Roberto Tamburini – Tuż przed rozpoczęciem mistrzostw zostałem zatrzymany na miesiąc z powodu Covid, więc opuściłem znaczną część treningu lekkoatletycznego i wykonałem bardzo mało testów Yamaha Superbike, ale już zdobyłem punkty w pierwszej rundzie na Aragonia”.
Spodziewałeś się, że pójdzie ci tak dobrze?
„Gdyby powiedzieli mi przed mistrzostwami, że osiągnę takie wyniki, złożyłbym na tym pięć podpisów. Następnie, biorąc pod uwagę, jak się sprawy potoczyły, to naturalne, że stajemy się chciwi i byłoby miło, gdybyśmy byli jeszcze bardziej konkurencyjni. Realistycznie zdobycie punktów nie jest łatwe, nie mówiąc już o zajęciu miejsca w pierwszej dziesiątce, tak jak to zrobiliśmy w Barcelonie: było naprawdę fantastycznie. Między innymi w maju miałem poważną kontuzję na treningu i bez tego na pewno poszło by mi lepiej, ale i tak jestem zadowolony”.
Wyniki nie wystarczyły, aby pozostać w Mistrzostwach Świata Superbike.
„Szczerze dziękuję Sandro Carusi z Motoxracing, z którym mam wspaniałe relacje od lat, Andrei Dosoli z Yamaha Europe i jego chłopakom na torze za wsparcie, przyjaciół i sponsorów. Udało mi się wystartować w Mistrzostwach Świata mimo braku budżetu i było świetnie. Bardzo mi przykro, że wypadłem z WSBK, ale rozumiem, że Yamaha musi dać miejsce kolarzowi z mistrzostw Wielkiej Brytanii. Niestety, zespół nie ma ekonomicznej możliwości wystawienia drugiego motocykla w Mistrzostwach Świata, więc zostaję poza domem i jest OK. nie mam żadnych skarg. Oczywiście chciałbym zobaczyć, co mógłbym zrobić z większym doświadczeniem własnym i zespołu oraz z bardziej konkurencyjnym motocyklem„.
Co będziesz robić w 2023 roku?
„Nie wiem. Dla pilota bez budżetu zawsze trudno jest planować. Koncentruję się na długodystansowych mistrzostwach świata i zobaczymy, czy uda się dodać coś jeszcze, o ile kalendarze pozwolą. Zależy to również od tego, jak sprawy się rozwijają”.
Czy myślałeś o MotoAmerica?
„Ameryka zawsze była moim marzeniem i jest to doświadczenie, które chciałbym przeżyć, ale nie jest to łatwe. Zobaczymy, czy będzie taka możliwość w przyszłości”.
Zawsze byłeś świetnym kierowcą, ale nie byłeś w stanie się przebić. Co przegapiłeś?
„Oczywiście budżet, ale poza tym uważam, że życie jest zawsze kwestią okoliczności: musisz być we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Zawsze próbowałem zadawać sobie pytania, rozwijać się, poprawiać i nadal to robię. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze kilka dobrych okazji w różnych mistrzostwach, aby potwierdzić, że jestem niezawodny i konkurencyjny co widzieliśmy przez całą moją karierę, a zwłaszcza w tym roku w WSBK”.
Zdjęcie z Facebooka Roberto Tamburini