Intensywne godziny dla zespołu Pedercini, który definiuje zawodnika Mistrzostw Świata Superbike 2023. Zespół Mantuan, który w tym roku zostanie nazwany TPR przez Vinales Racing, nie wyjechał jeszcze na tor na zimowe testy, ale nie zatrzymał się. W ostatnich tygodniach ciężko pracował, aby móc złożyć wszystkie elementy układanki, która zawsze jest bardzo skomplikowana dla prywatnych drużyn. Chęć czynienia dobra jest wielka, ale pewności jest niewiele.
Wśród nazwisk ubiegających się o siodło Pederciniego są obcokrajowcy, być może Hiszpanie, jest też Roberto Tamburini. Lucio zawsze go szanował, wciąż chodzi pieszo i jest kolarzem wyczynowym, który radzi sobie również na prywatnym motocyklu, jak to już miało miejsce w 2022 roku, kiedy często wjeżdżał na punkty.
„Mam nadzieję, że uda mi się sfinalizować nazwę do przyszłego tygodnia – mówi Lucio Pedercini do Corsedimoto – Rozmawiam z różnymi kolarzami i nie ukrywam, że jest też pewne zainteresowanie Włochem. Łatwo zgadnąć, kogo mam na myśli”.
Wystartujesz z Australii czy z pierwszego europejskiego wyścigu?
„Mogę potwierdzić, że nasz pierwszy wyścig World Superbike odbędzie się w Assen w weekend 21 i 23 kwietnia”.
Kiedy zrobisz pierwsze testy?
„Postaramy się otrząsnąć tak szybko, jak to możliwe, a następnie przeprowadzimy dwie sesje testowe KRT pod koniec marca w Hiszpanii, aby przygotować się do Assen”.
Pragnienie odkupienia?
„Tak, jest naprawdę silny. Chcemy wznowić działalność po dwóch szczególnie trudnych dla nas latach, zrobić decydujący krok. W tym roku znów będziemy gościnni i chcemy dobrze wypaść, wejść na właściwy bieg”.