Testy przedsezonowe dostarczyły ważnych wskazówek co do jego poziomu konkurencyjności, ale niewielu postawiłoby na to, że Nicolò Bulega będzie prowadził w rankingach po dwóch rundach. Od razu zaadaptował się do Superbike’a, dołączając do grona najlepszych i osiągając ważne wyniki. Wygrał w swoim pierwszym wyścigu na Phillip Island, a następnie dwukrotnie stanął na podium w Barcelonie, zawsze kończąc w pierwszej piątce. Doskonały start włoskiego debiutanta.
Bulega, pierwsze emocje w Superbike
W wywiadzie udzielonym na oficjalnej stronie WorldSBK kolarz z Emilii wyjaśnił, co czuł podczas swojej debiutanckiej rundy w Australii: „To był dla mnie naprawdę pozytywny weekend, lepszy niż się spodziewałem. Okres przygotowawczy był dobry, ale kiedy dojdziesz do pierwszego wyścigu, zawsze jest inaczej, nawet jeśli myślisz, że jesteś szybki i masz dobre wyczucie motocykla. Zwycięstwo w moim pierwszym wyścigu Superbike było czymś niesamowitym, to było moje prawdziwe marzenie. Mój zespół wykonał niesamowitą robotę przez cały weekend. To mój najlepszy moment, ponieważ jestem w bardzo dobrym zespole i czuję się mocny na motocyklu. Czuję, że jestem konkurencyjny, a to jest ważne dla kolarza„.
Testy dodały mu pewności siebie, ale sam Bulega był nieco zaskoczony jego konkurencyjnością i teraz chce nadal znajdować się w czołówce zawodników Superbike: „Na początku sezonu myślałem, że miejsce w czołowej 10-tce to dobry wynik jak na debiutanta, jednak wygrałem już jeden wyścig i chciałbym wygrywać więcej. Teraz trudno powiedzieć, co uda mi się zrobić do końca mistrzostw. Chciałbym być w czołówce wielu wyścigów i starać się zdobywać coraz więcej podium. Nie przywiązuję dużej wagi do wyniku końcowego, ponieważ jestem tu dopiero pierwszy rok i chcę cieszyć się każdym wyścigiem. Zobaczymy na końcu. Nie mam presji, muszę się po prostu uczyć. Jeśli uda mi się pokonać innych, jak w Australii, to będzie miło; Jeśli nie mogę, nie stanowi to problemu, ponieważ jestem nowicjuszem„.
Zespół Aruba Ducati i Alvaro Bautista
Nicolò jest bardzo wdzięcznym facetem i po raz kolejny podkreślił, jak bardzo musi podziękować ludziom z zespołu Aruba Racing Ducati za danie mu szansy w sezonie 2022: „Wierzyli we mnie, gdy miałem zły moment w karierze. W Moto2 nie lubiłem jeździć. Dali mi drugą szansę i dobry pakiet. Wierzyli we mnie i zawsze starali się dawać mi idealny rower w każdy weekend. Dołączenie do tego zespołu było dla mnie ważne dwa lata temu, teraz razem się rozwijamy. W przyszłym roku tu zostanę, postaram się powalczyć o mistrzostwo świata lub przynajmniej pozostać w czołówce„.
Nieunikniona jest także rozmowa o życiu z Alvaro Bautistą, kolegą z drużyny na najwyższym poziomie, przeciwko któremu wcale się nie zniekształca: „Kiedy trafiasz do nowej kategorii, a twój partner jest mistrzem, jest pierwszym przeciwnikiem, którego chcesz pokonać. Ale dla mnie to nie jest tak. Jeśli zapytasz każdego kierowcę, zawsze będzie tak samo. Alvaro to dobry człowiek, a my jesteśmy w zupełnie innej sytuacji, ale cieszę się, że mogę dzielić z nim garaż, ponieważ jest bardzo szybki. Lubię mieć szybkiego kierowcę, bo chcesz zrobić więcej. Phillip Island niczego nie zmienił, jest dwukrotnym mistrzem świata SBK i muszę się od niego wiele nauczyć„.
Na koniec myśl o kolejnej rundzie Superbike w Assen, gdzie Bulega ma nadzieję, że znów będzie mogła powalczyć o dobre wyniki: „Lubię Assen, to jeden z moich ulubionych torów, ponieważ dobrze pasuje do mojego stylu jazdy. Myślę, że mogę się dobrze bawić na rowerze„.
Zdjęcie: Aruba Racing Ducati