Wraz z powołaniem Jerez mistrzostwa świata MotoGP rozpoczynają swoją długą europejską trasę. Marco Bezzecchi przyjeżdża tu jako lider tabeli iw ten weekend będzie mógł liczyć na obecność swojego mentora Valentino Rossiego. Doktor będzie w dołach Mooney VR46 Racing Team, aby uważnie śledzić swój zespół i innych uczniów Akademii. W ostatnim amerykańskim starciu jego brat Luca Marini po raz pierwszy stanął na podium w najwyższej klasie.
Dziewięciokrotny mistrz świata powraca na padok MotoGP po swoim ostatnim występie w Walencji w listopadzie ubiegłego roku. W tym czasie mógł być świadkiem poświęcenia mistrzostw świata Francesco Bagnaia, tym razem pomoże Marco Bezzecchi obronić swoje przywództwo. Na torze Angel Nieto w Jerez kolarz z Romanii spróbuje potwierdzić swój talent i będzie ważnym punktem odniesienia dla kształtowania jego sezonowych horyzontów. Ma 11 punktów przewagi nad kolegą z Rancza i aktualnym mistrzem Bagnaią, 17 punktów nad Alexem Rinsem.
Valentino Rossi wraca na padok MotoGP
Z drugiej strony Valentino Rossi wraca po złym początku sezonu w Fanatec GT World Challenge Europe z powodu serii problemów. Od tego roku ponownie potwierdził swoją obecność w belgijskim zespole Wrt, ale zaadoptował BMW M4 GT3. Nigdy nie przestawał trenować na owalnej polnej drodze Tavullii, miasta-twierdzy, które poświęciło mu gigantyczny mural, a wkrótce burmistrz wręczy mu klucze do miasta. Legenda MotoGP ma również innych uczniów ze swojej akademii podzielonych na trzy kategorie mistrzostw, wśród nich Pecco Bagnaia, który nie przeżywa swojego najlepszego sportowego momentu po wypadkach w Argentynie i Teksasie.
Wzrok Valentino Rossiego skupi się również na Franco Morbidellim. Włoch-Brazylijczyk z Yamahy nadal ma problemy na Yamaha M1, w Argentynie wydawało się, że rozwiązał swoje problemy, zamiast tego w USA zdobył tylko osiem punktów w dwóch wyścigach COTA. W Jerez Doktor spotka się z kilkoma starymi znajomymi, takimi jak Dani Pedrosa, dzika karta z KTM i Jorge Lorenzo, wysłany po Dazna. Trudno sobie wyobrazić uścisk dłoni z Markiem Marquezem, obecnym na padoku, ale nieobecnym na torze. Ale fascynująca jest świadomość, że „fantastyczna czwórka” zgromadzona jest w promieniu kilkuset metrów.
Zdjęcie: Instagram @francescasofianovello