Fabio Quartararo jadąc na Yamasze przeżywa trudny okres, zdecydował się jednak odnowić swoje zaufanie do producenta Iwata na kolejne dwa lata. Ostatnie zwycięstwo w MotoGP datuje się na czerwiec 2022 roku na torze Sachsenring, w pierwszych pięciu wyścigach 2024 roku plasował się jedynie w czołowej dziesiątce. Czekając na zwrot zwycięskiego motocykla, mistrz Francji ujawnia swój stan emocjonalny i nadzieje na przyszłość.
Najtrudniejsze momenty
Po zdobyciu tytułu mistrza świata w 2021 roku Fabio Quartararo zaobserwował krzywą spadkową, która rozpoczęła się już w połowie następnego roku. „Jeśli przyjrzeć się bliżej, od końca 2022 roku nie wygrałem żadnych wyścigów. Od końca roku nie wygrałem żadnych wyścigów. I tak jak powiedziałem, musimy dokonać dużej zmiany, aby walczyć w przyszłym roku„. Choć sezon MotoGP ’24 jest jeszcze długi, nadziei na zwycięstwo nie ma zbyt wiele, a miejsce na podium wciąż wydaje się marzeniem. W zeszłym roku w Jerez sięgnął dna. „Każdego roku, gdy jeździłem tam w MotoGP, walczyłem o zwycięstwo. Poza rokiem 2021, kiedy cierpiałem na zespół przedziału, ale byłem pierwszy z dwusekundową przewagą. A w 2019 roku, kiedy byłem drugi, mój rower się zepsuł. W zeszłym roku w Jerez zakwalifikowaliśmy się, myślę, że na 15. lub 16. miejscu, bardzo daleko i tam naprawdę zobaczyliśmy, że wiele nam brakuje„.
Sezon oczekiwania w MotoGP
Pomysł opuszczenia Yamahy z pewnością przyszedł mu do głowy, ale wolał poświęcić się sprawie i pracować nad udoskonaleniem M1. Liderzy japońskiej marki zainwestowali ludzi i zasoby, aby zaplanować przyszłość, mając świadomość, że nagłe zmiany nie są możliwe. Maksymalne zaufanie do projektu, rezultaty powinny być widoczne począwszy od 2025 roku.”To rok, w którym nowi inżynierowie naprawdę muszą gromadzić dane, muszą też mieć czas, aby wszystko ewoluowało – wyjaśnia Quartararo „Relevo” -. A wszystkiego nie da się zrobić bardzo szybko. Rozmowy z inżynierami wymagają czasu. Nie da się zrobić wszystkiego w dwa dni, ale za każdym razem, gdy dotrzemy do Grand Prix, mamy nowe rzeczy i to jest bardzo pozytywne„.
W tych mistrzostwach MotoGP nie ma ambitnych celów, jest to proces, który należy realizować krok po kroku. Powrót do zwycięstwa wymaga pracy, poświęcenia i cierpliwości. „W tym sezonie nie spodziewam się żadnych rezultatów. Być może przyjadę pod koniec roku na rowerze, który będzie w stanie powalczyć o pierwszą szóstkę. Chcę jak najlepiej przygotować motocykl, aby w 2025 roku być bardzo mocnym„.
Corsedimoto TV subskrybuj nasz nowy kanał na You Tube