Pecco Bagnaia kierowca z Chivasso. Wielokrotnie używaliśmy tego wyrażenia, aby wskazać mistrza Ducati i po długim szlaku świętowania w Europie i we Włoszech ląduje w swoim Chivasso. Podczas ostatniego weekendu MotoGP w Walencji, miasto w okolicach Turynu ustawiło na placu wielki ekran, aby obejrzeć kluczowy moment sezonu, ten, który wyświęcił go na mistrza świata. W końcu Pecco może wylądować w swoim rodzinnym mieście jako bohater, aby pamiętać, że ten triumf wnosi również coś z piemonckiego DNA.
Bagnaia rzuca wyzwanie finałowi mistrzostw świata
Czterdzieści dwa dni później Chivasso obejmuje mistrza MotoGP, Pecco Bagnaię, na czerwonym Piazza D’Armi, z flagami z jego słynnym numerem 63. Mało interesujące jest to, że odbywa się finał Pucharu Świata między Argentyną a Francją w tym samym czasie. “Nigdy nie spodziewałem się, że zobaczę tak wielu ludzi na placu dla mnie. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny“, skomentował zawodnik Ducati. “Nasza impreza będzie jeszcze piękniejsza niż Argentyna-Francja„. Z drugiej strony jego powrót z pewnością był ekscytujący, wyczyn, który sprawił, że pasja do motocykli rozgorzała ponad dekadę po ostatnich mistrzostwach świata podpisanych przez Valentino Rossiego. Pecco był w stanie wyhaftować bezprecedensowy powrót 91 na Fabio Quartararo, kończąc na +17 na mistrzu Francji.
Masa tłumów dla mistrza MotoGP
Po konferencji prasowej w obecności burmistrza i prezesa Oficjalnego Klubu Pecco, Lucy Ceny, o godzinie 15.00 na placu odbyło się masowe zgromadzenie. Kilka dni po wielkiej imprezie Ducati, która odbyła się trzy dni temu na Piazza Maggiore w Bolonii. “Widok ponad pięciu tysięcy osób na placu przed wielkim ekranem był czymś magicznym. Piękny bałagan, który bardzo mnie ucieszył. Dziękuję Chivasso, burmistrzowi, moim współobywatelom… Zawsze jest dobry powód, aby tu wrócić i uściskać przyjaciół i rodzinę. To moja szczęśliwa wyspa„.
Jego sukces w MotoGP zmusza lokalną administrację do wykorzystania kierowcy w celu nadania prestiżu lokalnej społeczności, być może tak, jak miało to miejsce w Tavullia z Valentino Rossim i Ranczo. Ale Pecco Bagnaia się powstrzymuje: „Chivasso nie może naśladować Tavullii, ale musi robić coś w stylu Chivasso. U nas jest inna rzeczywistość, musimy iść po swojemu. Z pewnością możemy pomyśleć o partnerstwie, ale my, Chivassesi, musimy robić wszystko po swojemu„. Na koniec żart o twoim Juventusie: czy będzie mógł wrócić jak Pecco? “Widzę to ciężko, w grupie potrzebna jest zgoda, a wygląda na to, że w tym roku jej nie ma„.
Zdjęcie: MotoGP.com