W Katalonii Jorge Martin zdobył więcej punktów niż Pecco Bagnaia i Marc Marquez, mimo że nie był to jego najlepszy weekend w 2024 roku. Zawodnik Pramaca zdobywa 26 punktów po zajęciu czwartego miejsca w sprincie MotoGP i drugiego miejsca w niedzielnym wyścigu. Przed nim Pecco Bagnaia, który w sobotnim meczu doznał upadku, ale udało mu się otrząsnąć po trzecim zwycięstwie w sezonie. Obecnie różnica między obydwoma pretendentami do tytułu wynosi 39 punktów, a za kilka dni wrócimy na tor w Mugello.
Na koniec Martin zaśmiał się
Jorge Martin opuszcza Montmeló z poczuciem, że przyniósł do domu jak najwięcej punktów, a nawet udało mu się zwiększyć różnicę w rankingach nad Pecco Bagnaią i Markiem Marquezem. Startując z siódmej pozycji na starcie, był prawie bliski zwycięstwa, choć w końcówce opona odmówiła posłuszeństwa, próbując poprowadzić imponujący wyścig do mety. Jednak na ostatnim okrążeniu, w piątym zakręcie, aktualny mistrz MotoGP przystąpił do mistrzowskiego wyprzedzania. „Szkoda, że musiałem zużyć trochę więcej opon, żeby utrzymać pierwszą pozycję, nie miałem już nic do walki z Pecco„.
Przybywając do Mugello, macierzystego toru Ducati, jako niekwestionowany lider klasyfikacji MotoGP, może być zadowolony z odbytych dotychczas Mistrzostw Świata. Z wyjątkiem błędu w Jerez. „W każdą niedzielę walczyłem o zwycięstwo lub podium, więc jestem bardzo szczęśliwy. Naprawdę cieszę się tą chwilą. Po Le Mans zmieniłem trochę swoją mentalność, starałem się mieć więcej zabawy i myślę, że to jest klucz. Więc nic, kontynuujmy tę linię zarządzania– dodał Jorge Martin. Szkoda, że w Katalonii zabrakło zwycięstwa, byłaby to miła wizytówka w przededniu meczu z Włochami. „Dziś wygrał ten, który najmniej otworzył przepustnicę i ostatecznie był to Pecco. I cóż, myślę, że doświadczenie rok po roku mi pomaga, ale jasne jest, że oni mają więcej ode mnie„.
Trójstronne wyzwanie o tytuł MotoGP
Wyzwanie o tytuł MotoGP trwa i z pewnością będzie trwało do końca mistrzostw. Obecnie wyznaczonych jest dwóch rywali: Marquez i Bagnaia. „Są kierowcy, którzy mają potencjał, aby wygrać wyścig, to jasne i takich będzie. Będą kierowcy, którzy wygrywają wyścigi i nie jest nas trzech, ale jednego dnia cię pokonają, innego dnia są dziesiąti. Konsekwentność w każdym weekendzie to nasza mocna strona. Nie wiemy, kto wygra, ale walka z takimi mistrzami jak oni jest niesamowita„.
W ciągu najbliższych kilku dni producent Borgo Panigale podejmie decyzję w sprawie przyszłego składu kolarzy. W każdym razie Jorge Martin zachowuje sporą dozę spokoju: „Jak zawsze mówiłem, chcę jeździć na czerwono. Jestem spokojny, bo gdziekolwiek pojadę, będę jeździł na oficjalnym rowerze w fabrycznym zespole. Jestem więc szczęśliwy i nie mogę się doczekać„.
Zdjęcie Michelin Motorsport