Historia pomiędzy Jorge Lorenzo i Ducati nie potoczyła się tak, jak oczekiwały strony, nie jest to tajemnicą. Z pewnością obie strony żałowały, biorąc pod uwagę, że Majorkanin zaczął wygrywać z Desmosedici po podpisaniu kontraktu z Hondą, a zespół zdecydował się wypromować Danilo Petrucciego z satelity Pramac. Gdyby zwycięstwa nadeszły wcześniej, być może historia by się zmieniła. Nigdy nie będziemy wiedzieć.
MotoGP, Jorge Lorenzo i przygoda z Ducati
Wywiad w podcaście mam planpięciokrotny mistrz świata wyjaśnił ponownie, co skłoniło go do opuszczenia Yamahy na rzecz Ducati pod koniec 2016 roku: „Kilka powodów. Dla motywacji, ponieważ Yamaha nie zachowała się wobec mnie zbyt dobrze w 2015 roku, bardziej naciskając na Rossiego niż na mnie, co zostało zauważone w Walencji. Wiedziałem, że Dall’Igna zrobi najlepszy rower i wiedziałem, że ten rower będzie przyszłością. Podpisali ze mną kontrakt milionera, ale zarobiłem tylko 15% więcej niż wtedy, gdy byłem w Yamasze. Nie pojechałem tam dla pieniędzy, chociaż wiele osób tak uważa. To była raczej motywacja„.
Lorenzo miał wiele trudności z przystosowaniem się do GP Desmosedici, oczekiwane wyniki pojawiły się za późno i była to wielka szkoda zarówno dla niego, jak i zespołu: „Próbowałem jeździć na rowerze jak Yamaha – wyjaśnia – ale to nie zadziałało. Dopóki nie zrozumiałem, że muszę późno hamować, bardzo szybko wchodzić w zakręt, lekko się pochylać, a potem prostować, nie byłem w stanie być konkurencyjny. Razem z Dall’Igną i inżynierami pracowaliśmy nad dostosowaniem motocykla do mojego stylu, ja też pracowałem nad przystosowaniem się. Przyjechaliśmy do Mugello i byłem gotowy na zwycięstwo, ale niestety Ducati straciło już cierpliwość po półtora roku bez rezultatów„.
Firma Borgo Panigale miała Andreę Dovizioso, który w 2017 roku walczył o tytuł aż do ostatniego wyścigu z Markiem Marquezem i być może ktoś pomyślał, że nie potrzebuje Majorkanina, także w świetle jego niezbyt ekscytujących wyników. Jorge dodał więcej szczegółów na temat przebiegu sprawy, w tym umowy z Hondą: „Ducati już we mnie nie wierzyło, nie zaoferowało mi nawet miliona euro, gdy miałem wtedy dwunastomiesięczny kontrakt. Woleli kierowcę takiego jak Petrucci, nie miałem oferty, więc musiałem myśleć sam. Puig zadzwonił do mnie i podpisałem kontrakt z Hondą, nie miałem przyszłości w Ducati. Kiedy wygrałem w Mugello, podpisałem już kontrakt, a Ducati o niczym nie wiedziało. Potem pomyślałem, że na Hondzie będę szybszy, ale to była katastrofa„. Niestety RC213V zakończył karierę wcześniej.
Zdjęcie: Ducati