Honda musiała zwrócić się do zewnętrznych konsultantów, aby stworzyć najlepszy pakiet dla RC213V przed sezonem MotoGP 23. Po trzech latach technicznej próżni nawiązał współpracę z firmą Kalex, nie tylko w celu stworzenia nowego wahacza, ale także przeprojektowania całej ramy. Niedyskrecja pochodzi z magazynu Speedweek, a Jerez GP byłby datą wyznaczoną na debiut podwozia. Rewelacyjna wiadomość, która byłaby równoznaczna z uznaniem wewnętrznego bankructwa firmy HRC.
Honda polega na Kalexie w kwestii podwozia
Kwestia podwozia była przedmiotem dyskusji od ponad dwóch lat, do tego stopnia, że zatrudnili Kena Kawauchi, eksperta w dziedzinie konstruktorów ram Suzuki. Ale inżynier dołączył do zespołu dopiero na początku 2023 roku iw napiętych ramach czasowych nie da się przeprojektować całego „szkieletu” prototypu. W ostatnim teście w Portimao Marc Marquez i Joan Mir wypróbowali nową ramę, ale nie zauważyli żadnej poprawy. Obaj woleli ukryć pewne rozczarowanie pakietem oferowanym przez Hondę w przedsezonie, ale wyniki wyraźnie widać w kartach czasu pracy. Chociaż obaj kolarze woleli skoncentrować się na tempie wyścigowym i różnych aktualizacjach, osiem dziesiątych sekundy od Ducati Pecco Bagnaia to duża luka, którą trudno wypełnić w krótkim czasie bez technicznego sterowania. Hitem w ogonie może być RC-V wyposażony w silnik Hondy i podwozie niemieckiego producenta.
Test MotoGP w Jerez
Marc Marquez przetestuje nową ramę Kalex w poniedziałek 1 maja w teście Jerez MotoGP, a kierowca testowy Stefan Bradl weźmie udział w Grand Prix Hiszpanii od 28 do 30 kwietnia z dziką kartą, więc będzie mógł zebrać pierwsze opinie i zostawić pracę w rękach oficjalnych kolarzy po Grand Prix. Czekamy teraz na reakcję Hondy na to objawienie. Stawką jest honor japońskiej marki, po ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów w 2022 roku. Ponadto byłaby to mała wielka rewolucja dla japońskiego giganta, który zawsze był zazdrosny o swoje tajemnice i nastawiony na sfinalizowanie RC -V „numery wewnętrzne”. Wyścig z czasem, który ma na celu zachowanie twarzy marki i przekonanie Marca Marqueza do pozostania w klubie nawet po sezonie 2024.
Zdjęcie: MotoGP.com