Enea Bastianini wykorzystuje magiczne uczucie na torze w Aragonii, aby zabrać do domu swój czwarty triumf w tym sezonie MotoGP. Po drugim miejscu w Misano, z brakiem zwycięstwa zaledwie o 34 tysięczne, kierowca zespołu Gresini zemścił się i wystrzelił z procy na Pecco Bagnaia jak drapieżny ptak. Nie ma znaczenia, że ukradł pięć punktów swojemu przyszłemu bokserskiemu koledze, walcząc o tytuł mistrza świata. Pierwsze przekroczenie linii mety to żywotny instynkt, istota każdego zawodnika, nikt nie mógł mu kazać przepuścić Pecco w tej fazie mistrzostw świata. Ale prawdopodobnie po etapach w Japonii i Tajlandii liderzy Borgo Panigale będą musieli zacisnąć żelazną pięść, jeśli chcą zabrać do domu tytuł kierowców „po konstruktorach”.
Powrót w klasyfikacji
Rodzinna kłótnia, która wkrótce będzie jeszcze bardziej intymna, między kolegami z boxu. Bastianini i Bagnaia dają popis na torze i dają Ducati nadzieję. Wyprzedzanie na 7. zakręcie na ostatnim okrążeniu GP Aragonii powoduje pewne narzekania wśród czołówki zespołu, ale musisz zrobić to jak najlepiej i uniknąć kontrowersji. Z drugiej strony Enea wykorzystuje upadek Fabio Quartararo do wznowienia wyścigu, nawet jeśli zdobycie 48 punktów w pięciu wyścigach nie będzie łatwe. Plus na torach (z wyjątkiem Walencji), gdzie nigdy nie jeździł w MotoGP. W mistrzostwach świata wszystko jest możliwe, z Bagnaią, która odzyskała 81 punktów w 5 wyścigach, ale zwycięstwo kolarza Romagna kończy tydzień jałowych kontrowersji w mediach społecznościowych.
Ducati atakuje tytuł zawodników MotoGP
Wielu uważało, że Bastianini nie wyprzedził Misano Adriatico, aby uszanować porządek drużynowy. Zamiast tego spróbował do ostatniego metra i ponownie spróbował w MotorLandzie, tym razem zmieniając zakończenie skryptu, który można było często powtarzać od tego miejsca do ostatniej rundy. Teraz podejmujemy odwrotne ryzyko, niektórzy krytykują Ducati za to, że nie „zatrzymał” „Bestii” w sensacyjnym dniu, w którym Mistrzostwa Świata definitywnie ponownie się rozpoczęły. Teraz faworytem jest Pecco Bagnaia, -10 do lidera tabeli. „Nawet jeśli pudła się odwrócą, wiem, że dałem z siebie wszystko. Może lepiej poradziłbym sobie na ostatnim okrążeniu, ale łatwiej było popełniać błędy i tracić bardzo ważne punkty do mistrzostw świata. Nie mam giermków i wolę, żeby tak było. Po Misano to było piekło i nie było sprawiedliwe, powiedzieli, że Bastianini wygrałby, ale nigdy nie prosiłem o rozkazy zespołowe, proszono nas tylko o szacunek.“.
Komentarz Dall’Igna
W Aragonii Pecco Bagnaia zostawia pięć punktów na drodze, mając nadzieję, że nie będą one potrzebne, gdy nadejdzie czas wyciągania wniosków. Dyrektor generalny Ducati Corse, Gigi Dall’Igna, doskonale zdaje sobie z tego sprawę i od razu poprosił swoich ludzi, aby nie wypuszczali złych nastrojów i sprzecznych emocji w wyjątkowy dla marki dzień. Podczas hiszpańskiego weekendu producent z Emilii arytmetycznie wygrywa Mistrzostwa Świata Konstruktorów z pięcioma GP do stracenia i ponownie otwiera wyścig o Mistrzostwa Świata Kierowców. „Dwóch jeźdźców, którzy walczą do końca, zawsze budzi lęk, ale mówię prawdę i powtarzam, że mogli walczyć. Wtedy jest pewien, że wolałbym, żeby Pecco wygrał, nie jestem kretynem, ale musisz być wysportowany“.