Cztery dni po wyścigu MotoGP w Portimao wciąż mówi się o romansie Hondy z Markiem Marquezem. Epizod, który miał miejsce na trzecim okrążeniu 3. tury zmusił zarówno mistrza z Cervery, jak i Miguela Oliveirę do pozostania w domu, co też częściowo wpłynęło na interesy Ducati. Jorge Martin będzie regularnie pojawiał się na torze podczas weekendu w Argentynie, mimo że złamał palec u nogi. Będzie to temat na porządku dziennym, również ze względu na błąd popełniony przez Stewardów FIM w transkrypcji sankcji, który grozi anulowaniem kary.
Ducati zaczyna od turbo
Ducati z pewnością może cieszyć się z niesamowitego początku sezonu, podpisanego zwycięstwem Pecco Bagnaia i trzecim miejscem Marco Bezzecchiego. Aktualny mistrz MotoGP odniósł podwójny sukces, zaliczając również sobotni wyścig sprinterski i przybywa do Argentyny z kompletem punktów. Szkoda, że nie poszło dobrze Enei Bastianini, który nabawił się kontuzji po kontakcie z Lucą Marini, co zmusiło go do opuszczenia weekendu Termas. Doskonałe występy Johanna Zarco i nowicjusza Alexa Marqueza, którzy w niedzielę zajęli odpowiednio 4. i 5. miejsce. “Jak widać po wielu motocyklistach, którzy dobrze sobie radzą na Ducati, łatwiej się jeździ na tym motocyklu“, skomentował Paolo Ciabatti dla BT Sport.
Manewr Marca Marqueza
Jorge Martin stanął na podium w MotoGP Sprint, za Bagnaią i przed Marquezem. W wyścigu na 26 okrążeń w Portimao po raz pierwszy miał podwójny kontakt z Markiem, przez co stracił kilka pozycji. Następnie, próbując wrócić, ześlizgnął się na ziemię, nie będąc w stanie przekroczyć linii mety. “Źle ocenił hamowanie, to był niebezpieczny ruch“, skomentował dyrektor sportowy Ducati Corse. “Szczerze mówiąc, z całym szacunkiem, jaki mam dla Marca, nie rozumiem, jak zawodnik z takim doświadczeniem mógł popełnić taki błąd. To było niebezpieczne„.
Drużyna Pramac z Madrytu wytrzymała po kontakcie i została zepchnięta na żwir. Po powrocie na tor popełnił osobisty błąd, ale jego wyścig był uwarunkowany dotykiem Marca Marqueza…Martin miał tempo, by pozostać w czołówce“, kontynuował Paolo Ciabatti. “Po wypadku wrócił, próbując dojść do siebie. Popełnił błąd i upadł. Co mogę powiedzieć? To rozczarowujące. Tyle mogę powiedzieć„.
Fotka Valtera Magattiego