Pierwszego dnia testów MotoGP w Aragonii prowadzi Ducati, ale to Jorge Martin. Enea Bastianini zamyka w piątek 4. miejsce w połączeniu z różnicą 181 tys. od najlepszego czasu, ale wciąż jest miejsce na poprawę w kwalifikacjach. Brak przyczepności utrudniał kierowcy Gresini Racing pokonywanie zakrętów, zmuszając go do pracy w boksach na przodzie i ustawieniach.
Bastianini startuje na 4. miejscu w Aragonii
„Bestia” przewiduje, że Pecco Bagnaia osiągnie 56 tysięcznych i czeka na bezpośredni dostęp do drugiego kwartału. Decydujące będą jednak warunki na asfalcie MotorLandu, który w sobotę rano zacznie się męczyć. „Poszło całkiem nieźle, zrobiliśmy dwie całkiem dobre rundy – wyjaśnia Enea Bastianini pod koniec 2. PR –. Warunki były naprawdę trudne, tor jest wolny, nie ma przyczepności. Wróciłem do mojego standardowego ustawienia, będziemy musieli dostosować się do toru, popracować nad elektroniką, która na pewno będzie kluczem. Nie byliśmy na 100 procentach, zobaczymy jutro, jest miejsce, ale wszystko zależy od warunków“.
Brak przyczepności skłonił zespół Bastianiniego do pracy nad jego Ducati Desmosedici, pod wprawnymi rękami głównego inżyniera Alberto Giribuoli, który miał pożegnać się z producentem z Emilia. Na jego miejscu pojawi się Marco Rigamonti z zespołu Pramac, ale my pracujemy w kamperach, by uporać się z technicznymi i menedżerskimi hitami rynkowymi. Teraz skupiamy się na teraźniejszości i podstępnym wyzwaniu Aragonii. „Pracowaliśmy trochę na froncie, ponieważ faza wejściowa nie jest taka jak moja zwykła mocna strona, ciężko mi to zrobić. Być może przy ostatniej zmianie zrobiliśmy mały krok. W czwartym sektorze zawsze pomaga mieć referencje z przodu, gdy jesteś sam, jest to trudniejsze – podsumowuje Enea Bastianini -. Tu zawsze tak było, w wyścigu udaje mi się, mniej w praktyce“.