Aleix Espargaro był negatywnym bohaterem sobotniego wyścigu MotoGP w Lusail. Podczas drugiego treningu wściekł się na Franco Morbidelliego i uderzył go klapsem w kask. Następnie na starcie sprinterskiego wyścigu został powalony przez Miguela Oliveirę i doznał lekkiego złamania głowy lewej kości strzałkowej. Przed rozgrzewką przeszedł wizytę lekarską i został uznany za zdolnego do startu w wyścigu, więc spróbuje i wtedy ostateczna decyzja zostanie podjęta pod kątem wyścigu.
MotoGP, wersja wypadku z Morbidellim Espargaro
Wczoraj wieczorem zawodnik zespołu Aprilia opublikował w mediach społecznościowych wideo, w którym skomentował to, co przydarzyło mu się z Morbidellim: „Dzień do zapomnienia – Przyznał – Przede wszystkim w związku z wypadkiem z Morbidellim, oczywiście miałem złą reakcję. Jechał powoli po torze, dwa razy prawie doprowadził mnie do upadku, potem nie pozwolił mi wrócić na tor i straciłem panowanie nad sobą. Zareagowałem przesadnie i dostałem za to karę. Z mojego punktu widzenia jest to przesadzone, ale akceptuję to„.
Choć przyznaje, że nie miał racji, potrącając Morbidelliego, pozostaje przekonany, że jego kolega również zachował się niewłaściwie na torze. Otrzymał także karę przesunięcia o 6 miejsc za serwowanie na dzisiejszej stawce oraz karę w wysokości 10 000 euro. Jeśli uda mu się wystartować w wyścigu, wystartuje z szesnastej pozycji, tuż obok Morbidelliego. Wczoraj wieczorem bardzo go bolało, a dzisiaj otrzymał zgodę na jazdę na swoim RS-GP. Rozgrzewka będzie prawdopodobnie decydująca.
Aprilia, Rivola deluso da Aleix
Massimo Rivola rozmawiał ze Sky Sport o incydencie i przyznał się do błędu swojego pilota: „Faule wynikające z reakcji karane są czerwoną kartką, a kara jest bardzo sprawiedliwa. Nie zgadzamy się z tego typu postawą, są to bardzo zły przykład dla młodych ludzi, którzy zbliżają się do naszego sportu. Gdyby nie mógł się tutaj ścigać, odbyłby karę w Walencji. Wiem, że on i Morbidelli spotkali się z sędziami, ale każdy pozostał przy swoim zdaniu„.
Zdjęcie: Aprilia