„Niezły strzał!” Taki napis na uroczystym hełmie Mattii Casadei rozstrzyga wszystko podczas pierwszego z dwóch weekendowych wyścigów w Misano. Zawodnik Ponsa jest po prostu doskonały i tym samym podnosi koronę MotoE. Jest pierwszym mistrzem tego, co obecnie pod każdym względem stało się Mistrzostwami Świata! Wielki finał sezonu ciągłego wzrostu, naznaczony w szczególności pięcioma zwycięstwami, w tym tym jednym, i czterema innymi podium. Tytuł powraca do Włoch i prosto na tor Misano. Wiadomość o pierwszym wyścigu ostatniej rundy klasy elektrycznej.
MotoE Race 1, początek
Przypomnijmy rotację w kwalifikacjach: Matteo Ferrari był najlepszy, ale badania techniczne wykazały nieregularne ciśnienie w oponach. Tym samym pomijając najszybsze okrążenie, Mattia Casadei odziedziczył pole position i tym samym pierwsze miejsce na starcie (raport z testów i kwalifikacji). Zaczyna się od supersprintu Torresa, który przechytrza Casadeia i Spinelliego i obejmuje prowadzenie, natychmiast pokonując Tito Rabata w 6. zakręcie.
Zwrot akcji!
Torres wystartował wcześnie, nadchodzi podwójne długie okrążenie! Skończyło się to źle dla Mantovaniego, który poślizgnął się na środku toru, ale na szczęście wszyscy jadący za nim kolarze go ominęli. Wracając do czołówki, Casadei nie pozostaje w tyle: lider MotoE rusza do przodu, co może być decydującym momentem dla mistrzostw, a Torres traci wówczas pozycję nawet w porównaniu do Spinelliego i Garzo, przed odbyciem kary. Upadek Andrea Migno, jego gorzki debiut w MotoE, gorący moment pomiędzy Garzo i Spinellim, nawet z lekkim zjazdem Hiszpana z trasy i wymownym gestem w stronę włoskiego debiutanta… Pons i Granado również upadają, będąc z przodu to bitwa pomiędzy pięcioma Włochami a Garzo. Ale Mattia Casadei, mimo prób, nie walczy: jako pierwszy przekracza linię mety, wygrywa wyścig i zostaje mistrzem świata!
Ranking
Generał MotoE
Zdjęcie: motogp.com