Straszny huk na pierwszym okrążeniu, kontuzja i koniec rozgrywek. Jago Geerts zakończył już GP Francji i to w najgorszy możliwy sposób. Światowy lider i aktualny dominator MX2 miał dobry start w wyścigu kwalifikacyjnym i biegł razem z De Wolfem i Benistantem. W krótkim czasie doszło jednak do katastrofy: belgijski jeździec zjechał na własnych nogach, ale kolejne kontrole wykazały złamanie lewego nadgarstka. Wszystko do oceny teraz czasy powrotów, będzie więcej po wizytach specjalistów po powrocie do domu.
Geerts, wydanie Yamaha
W ostatnim GP producent Iwata stracił referencję w MXGP, Maxime Renaux. Pech chce, żeby tak samo stało się w MX2, z dzisiejszym nokautem światowego lidera. „Jago Geerts mocno się rozbił na najbardziej stromym zjeździe toru Villars Sous Ecot” czytamy w komunikacie prasowym Yamaha. „Światowy lider wrócił na padok bez pomocy, ale z silnym bólem prawego nadgarstka. Od razu udał się do Centrum Medycznego na badania, które potwierdziły złamanie kości.” Koniec GP Francji, wszystkie czasy jego powrotu do oceny. „Geerts wróci do Belgii na wizytę specjalistyczną. Dalsze aktualizacje dotyczące jego powrotu do zdrowia i hipotetycznego powrotu do działania zostaną przekazane, gdy będzie to możliwe”.
Szansa dla rywali
Klasa MX2 wystartuje zatem jutro bez zawodnika Yamahy, który dosłownie pokonał konkurencję na starcie mistrzostw. W rzeczywistości margines był zdecydowanie spójny: Geerts zdecydowanie dowodził, mając nie mniej niż 48 punktów nad naszym Andreą Adamo, pierwszym z jego prześladowców. Wszystko pomieszane z tym złym, nieoczekiwanym wydarzeniem, teraz Yamaha musi polegać na Thibault Benistant, pobudzony faktem ścigania się w domu. Ale jest to również szansa dla Adama, który może spróbować załatać lukę, która wydawała się trudna do wypełnienia. Jutro wystartuje z 4 bramki, zobaczymy czy znowu da radę ryczeć.
Zdjęcie: Yamaha Racing