Była to skomplikowana sobota w Motegi z powodu złej pogody, wypadków nie brakowało. Wśród bohaterów Sam Lowes i nowicjusz Manuel Gonzalez, który wpadł w dwie różne sytuacje. Jednak nie to jest powodem wycofania się pierwszego z GP: Brytyjczyk, wciąż regenerujący siły, nie próbował wystarczająco mocno na suchej nawierzchni i nie jest pewien, czy będzie w stanie utrzymać się w wyścigu. Jeszcze kilka dreszczyków emocji na drugi z powodu złego highside’u, który sprawił, że był dość obolały. Na szczęście kolejne kontrole wykluczyły kontuzje, ale dopiero jutro rano będzie wiadomo, czy weźmie udział w 16. zawodach Moto2.
Gonzalez daje wartość
W wolnym treningu 2 Hiszpan z Yamahy VR46 Master Camp dosłownie przeleciał, po czym ciężko spadł na żwir. Rzeczywiście, na 28:19 od końca sesja została przerwana z powodu pozostawania roweru na torze, a więc dość niebezpieczna sytuacja. Szczególnie Manuel Gonzalez trzymał go za prawą rękę i wyglądał na nieco oszołomionego, ale następna wiadomość była uspokajająca. „To był jeszcze krótszy dzień niż piątek” zagrał Gonzaleza. „Przejechałem tylko pięć okrążeń, a potem bez ostrzeżenia mocno się rozbiłem. Dostałem mocny cios w prawe ramię, ale nic mi nie jest. Zespół bardzo się przestraszył, ale wróciłem wcześniej niż się spodziewali.” Jak wspomniałem, jego obecność w wyścigu nie jest pewna: przed rozgrzewką odbędą się końcowe kontrole. „Mam nadzieję, że otrzymam OK. Chciałbym cieszyć się wyścigiem, nawet jeśli muszę wystartować jako ostatni.”
Przystanki Lowes
Właśnie wrócił z kontuzji, którą oskarżył na Silverstone, ale sytuacja była prawdopodobnie trudniejsza niż oczekiwano. Na Motegi pogoda nie pomogła, nawet kwalifikacje zostały na długo przerwane z powodu silnej ulewy. Jednak dla Sama Lowesa I kwartał zakończył się wcześnie z powodu silny wypadekna szczęście bez innych konsekwencji na poziomie fizycznym. „Długo nie ścigałem się, było mi ciężko na mokrej nawierzchni” Brytyjczyk przyznał się pod koniec dnia. „Nie wyschło mi się wystarczająco [solo le FP1 del venerdì, ndr] i nie mam dobrego wyczucia w siodle.” To temat kolejnego spotkania z zespołem Marc VDS. „Zdecydowaliśmy, że lepiej nie grać jutro w wyścigu, aby przybyć do Tajlandii i dążyć do dobrych wyników”.