Nie był to pierwszy Czech, który zdobył pole position na świecie. Jednak Filip Salac jako pierwszy uzyskał ten wynik w Moto2, czy szerzej w klasie pośredniej. Świetna impreza zarówno dla niego, jak i dla zespołu Gresini w Portimao na koniec sesji kwalifikacyjnej, którą przeżył jako główny bohater. Najwyraźniej marzymy jeszcze bardziej: pierwsze podium już dotarło, kto wie, czy Salac będzie w stanie powtórzyć to jutro.
Jak wspomniano, Filip Salac nie jest pierwszym światowym polemanem w historii. Ten prymat należy do Lukasa Peska, który odniósł sukces w 2006 roku, właśnie w GP Włoch, podczas której praski kierowca złożył swój podpis na pierwszym czeskim pole position w historii. Jednak sztandarowy Gresini Racing zdołał przypieczętować swoją pierwszą pieczęć w Moto2, co mimo wszystko stanowi rekord. Pesek odniósł sukces w „matce” obecnego Moto3, natomiast Salac odniósł sukces w obecnej klasie pośredniej. „Zasłużył na to! Filip Salac przez całą zimę codziennie trenował, by być jak najszybszym. Niesamowity wynik!” podkreślił Michele Masini, filar zespołu Gresini i „rzecznik” satysfakcji w zespole kierownika zespołu Moto2 Luca Gresini.
„Zawsze czułem się dobrze. W kwalifikacjach miałem również dobry strumień powietrza na Acoście, muszę mu podziękować za pole position”. Tak Filip Salac komentuje wynik w parku zamkniętym. Ale nie patrz zbyt wysoko: „Stopy na ziemi, celem jest zawsze pierwsza dziesiątka w wyścigu. Ale ciężka praca się opłaca, przez zimę zmieniłem wiele rzeczy i teraz bardziej lubię jeździć”. Młody człowiek, na którego zdecydowanie warto zwrócić uwagę w związku z tym nowym światowym rocznikiem, mógł zarezerwować sporo niespodzianek.
Zdjęcie: Gresini Racing