To był niespokojny wieczór F1 dla Ferrari w Arabii Saudyjskiej, ale także dla Red Bulla. Max Verstappen, lider Mistrzostw Świata zdominowanym otwarciem w Bahrajnie, podniósł białą flagę w Q2, będąc ofiarą awarii mechanicznej. Holenderski as będzie zmuszony wystartować z ósmego rzędu, za Charlesem Leclercem, który po raz drugi w eliminacjach złagodził skutki kary dziesięciu pól na starcie w związku z wymianą (trzeciej!) elektronicznej jednostki sterującej. Z dwoma bohaterami tak daleko w tyle, GP Arabii Saudyjskiej obiecuje wściekłe powroty, między ścianami najszybszego toru ulicznego w kalendarzu: średnio 250 km/h!
Wyglądało to jednak na silnik…
Max Verstappen celował we wszystkich trzech poprzednich sesjach treningowych, ale podczas Q2 samochodowy system audio z kamerą słyszał, jak silnik Hondy na chwilę przyspiesza, a potem nagle spada. “Silnik, silnik!– krzyknął mistrz świata przez radio do swojej loży. Rano skrzynia biegów została wymieniona w jego RB19, po problemach ze zmianą biegu na niższy, o które sam Verstappen zarzucił podczas piątkowej sesji wieczornej. Skrzynia biegów została również wymieniona w samochodzie Sergio Pereza przed rozpoczęciem weekendu, wraz z jednostką sterującą i akumulatorem. Meksykanin wystartuje z bieguna (tutaj siatka startowa).
Prawy półoś ustępuje
Po powrocie do boksów technicy Red Bulla skoncentrowali się na tylnej części RB19. Ustąpiła prawa półoś, być może w wyniku uderzenia w krawężnik. Oczywiście naprawa niemożliwa do przeprowadzenia w pozostałych sześciu minutach Q2. W ten sposób Verstappen znalazł się na piętnastej pozycji, z nieprzyjemną perspektywą startu z ósmego rzędu. Na torze Corniche znajdują się trzy punkty DRS, ale nie ma zbyt wielu punktów do wyprzedzania: będzie to GP o bardzo wysokim napięciu dla numeru 1 i jego zespołu.
„How I Designed My Dream”, biografia maga Adriana Neweya, dostępna na Amazon
Zdjęcie: Formuła 1