Nie udało mu się potwierdzić obecności swojego zespołu w Mistrzostwach Świata, ale Max Biaggi nadal będzie obecny na padoku w nowym sezonie 2023. Jest ambasadorem Aprilii i dlatego często będziemy go widywać w garażu zespołu Noale.
Najnowszą nowością jest podpisanie kontraktu Sterilgarda z RNF Racing, satelickim zespołem Aprilii w MotoGP. To włoski sponsor, który towarzyszy mu od wielu lat w karierze, a także wspiera jego zespół w Moto3. Teraz jest powiązany ze strukturą kierowaną przez Razlana Razali i porozumienie dotyczy również jego.
Biaggi i jego pierwsze kroki w motocyklu
Biaggi był gościem w programie Cattelan jest tu dziś wieczorem na Rai 2 i miał okazję opowiedzieć o swoich początkach jako pilot, powtarzając, że zaczął pasjonować się motocyklami później niż wielu innych:Mój ojciec był fanem piłki nożnej i trenował drużynę. Przeszedłem przez cały proces, aż zdałem sobie sprawę, że piłka nożna nie jest moim sportem. Wypróbowałem rower przez przypadek, podążając za moim przyjacielem w Vallelunga. Byłem zdumiony, kiedy zobaczyłem tor, to było jak wejście do Disneylandu. Po wyrzeczeniach i małej pomocy udało się i ktoś mnie zauważył„.
Jeśli ojciec kochał piłkę nożną, zamiast tego był wujek, który był pasjonatem motocykli i który bardzo mu pomagał: „miałem szczęście – on dodał – i zobaczył mnie człowiek, który był z handlu. Zmusił mnie do zrobienia tego testu i tak to się zaczęło„.
Rywalizacja z Valentino Rossim
Później były zawodnik mówił także o Valentino Rossim, swoim wielkim rywalu z czasów 500/MotoGP. Kiedy Alessandro Cattelan zapytał go, jaka jest obecna sytuacja między nimi, Biaggi odpowiedział: „Jak przedtem. Mieliśmy moment wielkiej rywalizacji, która była epicka i podkreśliła nas obu. Po tym wszyscy wrócili do swoich ról. Nie prowadzimy wspólnego życia towarzyskiego i nie dzwonimy do siebie. Nie ma go w pierwszej pięćdziesiątce, której życzę na Boże Narodzenie. Ale jeśli tego potrzebujesz, wstawię to, eh„.
Prowadzący zapytał też, jak to jest, gdy spotykasz przeciwnika poza torem, jeśli zachowany jest spokój: „Zdarza się, że może nawet się nie żegnamy – wyjaśnia Max – bo to tak naprawdę rywalizacja. To już koniec, ale wtedy byliśmy dwiema frakcjami przeciwko sobie„.
Biaggi ma wątpliwości co do MotoE
Sześciokrotny mistrz świata wypowiedział się również na temat MotoE, mistrzostw, które wciąż go przekonują: „Nie ma żadnych domów, jest tylko jeden. Nadal nie postrzegam tego jako samowystarczalnej konkurencji“
Żart na temat MotoGP jest również nieunikniony, z Francesco Bagnaią, który będzie próbował potwierdzić, że jest mistrzem z Ducati i Aprilią, która spróbuje zaskoczyć: „Pecco widzę to w formie – mówi były pilot – i jest faworytem. Mam nadzieję, że Aprilia będzie walczyć z Ducati do końca. Przydałyby się derby całych Włoch„.
Zdjęcie: Rai