Pasja to irracjonalna siła, która wymyka się wszelkiej logice. Mattia Pasini weźmie udział w Grand Prix Włoch Moto2 w zespole Fieten Olie Racing GP. Aby być obecnym, bierze wiele z siebie: z każdego punktu widzenia. Zainwestuj czas, pieniądze, energię fizyczną i psychiczną. Urodzony w Rimini w sierpniu 1985 roku, będzie najdłużej żyjącym kierowcą w stawce. Również w tym roku będzie rywalizował na swoim osobistym motocyklu, a następnie jego zespół z Massimo Biaginim jako szefem technicznym, Andreą Saccucci jako telemetrem, Alessandro Ciatti i Davidem Manfro jako mechanikami oraz jego ojcem Lucą, który pomaga przy oponach i całej reszcie.
„Oto jestem gotowy do rywalizacji w tym roku w Mugello. Zrobiłem dwa dni testów w zeszłym tygodniu i poszły dobrze – Mattia Pasini mówi Corsedimoto: niestety przy złej pogodzie mogłem jeździć bardzo mało, ale z pewnością nie narzekam na to, biorąc pod uwagę katastrofę, która miała miejsce. Dla mnie osobiście poszło dobrze, Riccione był tylko marginalnie zaangażowany. Jestem blisko tych, którzy byli zaangażowani”.
Mattia Pasini, co motywuje cię do angażowania się co roku?
„Niewątpliwie pasja, ale i chęć pokazania, że wciąż jestem konkurencyjny. Dobrze się bawię, jestem wysportowany i wewnątrz czuję, że wciąż mogę mieć coś do powiedzenia w tym sporcie. Mam nadzieję, że dostanę dobre oferty, ponieważ myślę, że wciąż mogę być konkurencyjny”.
Do jakiego wyniku możesz aspirować w Mugello?
„Przede wszystkim chcę cieszyć się weekendem i dobrze się bawić. Bardzo się cieszę, że znów jestem pilotem. Jeśli chodzi o wyniki, mam nadzieję powtórzyć dobry występ z zeszłego roku. Szczyt byłby w stanie zdobyć miejsce w pierwszej dziesiątce, pokazując wszystkim, że jest szybki”.
Czy weźmiesz udział w innych wyścigach w Mistrzostwach Świata Moto2?
„W tej chwili mam zaplanowane Mugello i Misano, ponieważ nawet jeśli mam wielu przyjaciół, którzy mi pomagają, każdy aspekt jest kosztowny”.
Czy nadal myślisz o supermotocyklach?
„Myśl jest zawsze obecna, ale, jak powiedziałem wcześniej, nie chciałbym brać udziału w sezonie w CIV lub Mistrzostwach Świata Superbike tylko po to, by nadrobić zaległości. Ścigałbym się w Superbike tylko wtedy, gdyby nadarzyła się odpowiednia okazja, dobrze zorganizowany projekt i gdybym miał możliwość bycia konkurencyjnym. Poza tym wolę być dziką kartą w Moto2”.