Małe i ostrożne kroki, potem w wyścigu zobaczymy. Marc Marquez jutro wystartuje z ósmego pola, za szóstką Ducati i Fabio Quartararo. Jest przekonany, że walka na szczycie będzie wyłącznie sprawą między tymi dwiema stronami. Ale po trzech latach nieobecności w Buriram mogą być również niespodzianki. Przypominamy, że kierowca Hondy ukończył wyścig na Motegi na 4. pozycji, zajmując miejsce zaraz po zakończeniu wyścigu. Dziś nie był tak daleko od czasów pole position, sytuacja skomplikowała się tylko z powodu kilku jego błędów, w szczególności jednego z najlepszych okrążeń. Marquez postępuje ostrożnie, bez przesady, ale pozytywne oznaki były widoczne zarówno w wolnych treningach, jak i podczas dwóch sesji kwalifikacyjnych, w których grał. Mógł też brać udział w wyścigu.
Najlepsi z „innych”
W bezpośrednim Q2 chybił zaledwie o 7 tysięcznych, ale nie miał większych problemów z wygraniem go później. W rzeczywistości Marc Marquez przyjechał tam z najlepszym czasem w Q1, nawet końcowy wynik nie jest zły z jego punktu widzenia. „Jestem zadowolony z dnia, nawet dzisiaj czułem się bardzo dobrze” zauważył. Nawet zakładając, że „Inni są zawsze szybsi. Ale jestem kolarzem, który wkrótce osiąga granicę tego, co obecnie ma, powiedziałbym, że wykonaliśmy dobrą robotę.” Najlepszy kierowca Hondy, rzeczywiście przez krótki czas był również widziany na szczycie w Q2, zanim oskarżył atak Ducati i Quartararo. Rzeczywiście, jak wspomnieliśmy, nie możemy zapomnieć o tym dużym ryzyku na 12 zakręcie, tuż pod koniec superszybkiego okrążenia… Mimo wszystko jednak jest to pierwszy z „innych”, w przededniu wyścigu, który zapowiada się bardzo otwarty. Mimo że #93 nadal nie uważa się za zdolnego do walki na szczycie, w tej chwili pozostawia to „zadanie” komuś innemu.
Marquez ratuje Quartararo
Czy znajdzie się wśród bohaterów? Przypomnijmy, że jedyne rozegrane do tej pory GP Tajlandii nosiły jego podpis, ale był to dwuletni okres 2018-2019. Dlatego przed kontuzją Marc Marquez woli nie balansować w żadnym sensie. „W FP4 zacząłem myśleć o swoim stanie” w rzeczywistości przyznał się do motogp.com. „Na początku weekendu mogę naciskać, potem nadal nie mogę być konsekwentny, mam spadek. Ale zacząłem bawić się rowerem, to mi się podoba.” Jak wspomniano, małe, ale stałe kroki naprzód, aby stopniowo powrócić do bycia konkurencyjnym kierowcą przeszłości. Nawet jeśli nie, nawet teraz jest taki „wolny”… Ale nadal nie widzi siebie w stanie przeszkodzić the Reds, to rzeczywiście jest problem kogoś innego. „Jest tylko jeden kierowca, nazywa się Quartararo i jest bardzo szybki” – zauważył Marquez ze śmiechem. „Ducati wyprzedzają w tej chwili wszystkich, nawet jeśli powoli się zbliżamy”. W Buriram może być kolejny krok w tym kierunku, ale będą też niespodzianki.
Zdjęcie: motogp.com