Luca Marini miał duże oczekiwania co do wyścigu sprinterskiego w Portimao, ale jego wyścig zakończył się po nieco ponad okrążeniu z powodu wypadku. Niestety w tej sytuacji kolarz ekipy Mooney VR46 uderzył z pełną siłą w Eneę Bastianini powodując kolejne złamanie prawej łopatki.
Wyprzedzał w zakręcie 5 i poślizgnął się, przejeżdżając kolegę. Na pewno nie chciał tego startu do mistrzostw MotoGP 2023. Jednak jutro będzie miał okazję odkupić się w głównym wyścigu.
MotoGP Portimao, Luca Marini komentuje wypadek z Eneą Bastianini
Na koniec wyścigu sprinterskiego Marini oddał się do mikrofonów Sky Sport MotoGP i przedstawił swoją wersję wydarzeń: „Przede wszystkim współczuję Enei, mam nadzieję, że będzie dobrze. Poszedłem go szukać w garażu, ale nadal nie wrócił z centrum medycznego. Mam nadzieję, że to nic poważnego. W wyścigu próbowałem się zregenerować. W zakręcie 5 minąłem już Vinalesa po wewnętrznej, a następnie wykonałem ten sam manewr na Enei, starając się uniknąć jakiegokolwiek kontaktu. Pochyliłem się o jeden stopień bardziej niż na poprzednim okrążeniu i przód się zamknął, niestety mój motocykl w niego uderzył. Jaka szkoda„.
Brat Valentino Rossiego chętnie podkreśla, że jego manewr nie był dziwny:Wyprzedzanie było już zakończone, byłem spokojny i nie robiłem nic agresywnego ani szczególnego. Niestety front się zamknął. W porównaniu do wczorajszego dnia wiał niesamowity wiatr, a dziś rano nawet przyczepność na torze wydawała się słaba„.
Foto: Zespół wyścigowy Mooney VR46