Wraz z potwierdzeniem udziału Bradleya Raya w Motoxracing zniknęły również ostatnie nadzieje Lorenzo Baldassarriego na pozostanie w Mistrzostwach Świata Superbike. Sandro Carusi myślał o Baldassarrim, nie jest to tajemnicą, ale ostatecznie dał młodemu Anglikowi drugą szansę (przeczytaj tutaj). W praktyce w Superbike nie ma już żadnych rowerów, z wyjątkiem Kawasaki Puccettiego, które jednak powinny trafić do Tito Rabat i być może na siodełko od Pederciniego, ekipy wciąż przebywającej na pełnym morzu.
Co zatem zrobi Lorenzo Baldassarri w przyszłym roku?
„W tej chwili jestem jeszcze na piechotę – mówi Lorenzo Baldassarri do Corsedimoto – oczywiście bardzo mi przykro, ale nie chcę być postrzegany jako ktoś, kto narzeka i użala się nad sobą. Jest nawet Fabio di Giannantonio, który nie ma jeszcze motocykla na rok 2024 i jeśli w takiej sytuacji znajdzie się kolarz, który właśnie wygrał wyścig MotoGP, nie mówiąc już o mnie, który właśnie wróciłem z nieco skomplikowanego sezonu. Jednakże mój menadżer Emilio Alzamora i ja nie tracimy zapału, pracujemy nad znalezieniem najlepszego możliwego rozwiązania. Priorytetem zawsze było pozostanie w Superbike i wierzyłem, że zasługuję na kolejną szansę ale teraz miejsca w stawce na rok 2024 są prawie gotowe, więc biorę pod uwagę możliwe alternatywy”.
Supersport z EvanBros lub Moto2
„Jeśli wrócę do Supersportu, muszę to zrobić z czołową drużyną, zdolną do wygrywania. Rozmawiam z EvanBros, z którym zająłem drugie miejsce w Mistrzostwach Świata 2022. Bardzo dobrze się ze sobą dogadywaliśmy i osiągnęliśmy doskonałe wyniki: jest to konkretna możliwość, którą poważnie rozważam. Jednak oceniam także Moto2, to nie przypadek, że w najbliższy weekend pojadę do Walencji na ostatnie Grand Prix MotoGP i zobaczymy, czy będzie możliwość powrotu na ten padok.”
Forum WorldSBK