Kevin Calia staje na podium w 24 Hours of Spa, drugim etapie Długodystansowych Mistrzostw Świata, ale nie jest olśniewający. Jest szczęśliwy, ale wie, że emocje to nic w porównaniu z tym, co poczuje później w domu. Żadnego sukcesu sportowego czy zawodowego nie da się nawet porównać z ojcostwem. W ostatnią niedzielę Kevin Calia zajął drugie miejsce wśród zapasów w 24-godzinnym wyścigu Spa z Christianem Gamarino i Gabrielem Ponsem na Kawasaki z zespołu 33 Louit April Moto. Dziś, 22 czerwca, urodził się jego syn Achille. Całą noc nie spał jak w Spa, ale sukces był większy.
„O 5.30 zostałem tatą – Kevin Calia mówi Corsedimoto – moja partnerka była pod opieką bardzo dobrej położnej i powiedziała nam, że będę mogła wrócić na czas na narodziny dziecka, ale w takich przypadkach nigdy nic nie wiadomo. Byłem szczęśliwy na podium, ale w ogóle nie mogłem się uśmiechać. Nie mogłam się doczekać wyjazdu i powrotu do domu, wiedziałam, że największą radość sprawi mi powrót. Teraz szaleję ze szczęścia. Trudno opisać, jak to jest, gdy zostaje się tatą, to tak silne uczucie, że nie znajduję słów”.
Jak udało ci się skoncentrować na wyścigu, wiedząc, że twój partner wkrótce musi wyjechać?
„Kiedy założyłem kask, byłem w stanie całkowicie się odłączyć i myśleć tylko o wyścigu. Kiedy byłem na torze, myślałem tylko o wyścigu, dawaniu z siebie wszystkiego i próbie uzyskania wyników. Mogliśmy wygrać, ale zabrakło nam szczęścia. Straciliśmy trochę czasu, gdy wyjechał samochód bezpieczeństwa, a potem musieliśmy dwa razy zatrzymywać się w boksach, aby uporządkować pewne sprawy. W każdym razie udało nam się osiągnąć świetny wynik”.
Co próbowałeś?
„Poczucie wyzwolenia. Zrobiliśmy wiele dobrych wyścigów, ale zawsze był problem i zebraliśmy mniej, niż na to zasłużyliśmy. Jestem szczęśliwy z powodu siebie, całego zespołu, który ciężko pracuje i troszczy się o mnie, mojego kolegi z drużyny, Christiana Gamarino, który naprawdę dał z siebie wszystko i zasłużył na tę satysfakcję. Jest mi tylko trochę przykro z powodu Simone Saltarelli, której nie było z nami, ale i tak to była wielka satysfakcja”.
Zespół fotograficzny 33 Louit April Moto