„Fortuna sprzyja odważnym”, mówi przysłowie. Na Magny Cours Nicolò Bulega stanął na trzecim stopniu podium dzięki katastrofie Lorenzo Baldassarriego. Nicolò, jadący na Ducati V2, nadal był autorem dobrego wyścigu, pomimo trudności, jakie miał podczas francuskiego weekendu.
„To był dość skomplikowany weekend – mówi Nicolò Bulega – W wyścigu tempo liderów było naprawdę szybkie, byli bardzo mocni. Starałem się pozostać przywiązany do czołówki do końca, ale potem, gdy opony spadły, walczyłem bardziej niż w innych wyścigach. W każdym razie udało mi się zdobyć podium, choć przy odrobinie szczęścia z powodu upadku Baldassarriego, więc ostatecznie jestem szczęśliwy ”.
Jakie były główne trudności?
“Nigdy nie znalazłem optymalnego uczucia, aby powiedzieć „ok, podoba mi się rower i mogę pchać w stu procentach”. Przeprowadziłem tylko dwie suche sesje, ponieważ pozostałe odbywały się na mokrym torze. Więc nie miałem okazji dobrze zrozumieć obwodu w normalnych warunkach. W wyścigu udało mi się jednak być dosyć szybkim, wywalczyłem do domu trzecie miejsce i jest w porządku ”.
Kolejna runda odbędzie się w Barcelonie w dniach 23-25 września. Czy odnajdziesz się tam lepiej?
„Naprawdę tak myślę. Znam dobrze obwód i lubię go. Teraz ciężko pracujemy i Barcelona ma nadzieję, że będzie naprawdę konkurencyjna”.
Na Amazon „Jak zaprojektowałem moje marzenie” autobiografia genialnego Adriana Neweya