Powrót na podium ponad rok po ostatnim razie. Mattia Rato odblokował również ten rok 2023, swój czwarty rok w Mistrzostwach Europy Moto2. I odniósł sukces właśnie w rundzie w Walencji, na zazwyczaj trudnym dla niego torze, a tym razem udało mu się przyłożyć łapę. Zastrzyk pewności siebie, którego potrzebował po skomplikowanym sezonie. Teraz jest prowizorycznie drugi w mistrzostwach, ale Rato nie chce o tym myśleć: patrzy na jeden wyścig na raz, zastanawiając się, co poprawić, a mając Agiusa na celowniku, jest czas na klasyfikację. Mieliśmy okazję usłyszeć, jakie emocje towarzyszyły wyścigowi Circuit Ricardo Tormo: nasz wywiad.
Mattia Rato, opowiedz nam o swoim weekendzie w Walencji.
Dobry weekend: udało mi się poprawić zeszłoroczny czas i od razu poczułem się dobrze na motocyklu. Walencja zawsze była dla mnie trudnym torem, szczerze mówiąc, nie potrafię powiedzieć dlaczego! Od czwartku byłem silny, potem krok po kroku i porządkując pewne rzeczy zawsze szło mi coraz lepiej. Może w kwalifikacjach można było zrobić coś więcej, ale dałem z siebie wszystko.
Czy jest coś, co nie wyszło tak, jak chciałeś?
Nie jestem mistrzem szybkich okrążeń, nawet jeśli poprawiłem się w tym roku. Ale spodziewałem się, że będzie lepiej. Uzyskałem 35,7, a nie sądziłem, że będę w stanie to zrobić, ponieważ w zeszłym roku uzyskałem 36,9 w kwalifikacjach! Ale ze sposobu, w jaki się czułem, myślałem o zrobieniu basu 35. Jestem bardzo szczęśliwy, ale mogliśmy spisać się lepiej także w kwalifikacjach.
Potem kolej na pojedynczy wyścig w Walencji.
Zacząłem mocno, dziwnie! Na pierwszym zakręcie od razu zyskałem pozycje, straciłem jedną, bo pobiegłem szeroko, ale odrobiłem to od razu, potem znów zająłem drugie miejsce i go wyprzedziłem. Stamtąd był to bardzo długi i trudny wyścig! Z trudem utrzymałem koncentrację, w rzeczywistości na ostatnich trzech okrążeniach trochę się gubiłem, popełniłem kilka błędów i ryzykowałem, że Carlos [Tatay] wróciłby. Ale wszystko poszło dobrze, na ostatnim okrążeniu wyzdrowiałem i znów byłem silny. Znalazłem tylko dwóch zdublowanych kolarzy i trochę się tam wkurzyłem: już mi się zdarzyło, że zdublowani kolarze zrujnowali wyścig, ale tym razem poszło dobrze.
Porozmawiajmy o kroku naprzód nawet w odlotach, prawda?
W Estorilu miałem dobry start, tracąc kilka pozycji, ale gorzej… Pomiędzy Estorilem a Walencją miałem dwa dni, w których trochę więcej trenowałem z motardem na startach. Ale nie wydaje mi się, żeby to od nich zależało: podczas weekendu, kiedy trenowałem, nie szło mi zbyt dobrze. Następnie próbowałem różnych rzeczy, takich jak inne zwalnianie sprzęgła lub nieużywanie kontroli uruchamiania. Właściwie w wyścigu nie jestem pewien, co zrobiłem, wyszło to instynktownie i sprawiłem, że było mocne!
Mówiłeś o trudnym wyścigu. Czy wtedy samotne strzelanie było ci trudniejsze?
Tak, dokładnie, to było bardziej skomplikowane. W przypadku Moto2 przepływ strumieniowy nie ma większego znaczenia, ale odniesienie daje dużą rękę. Zwłaszcza w szybkich zakrętach lub tam, gdzie nie widać dobrze wyjścia. Sekwana [Agius] zamiast tego, kiedy wróciłem na 2. miejsce, dzieliły mnie już dwie sekundy. Trudno było utrzymać dobre tempo, aby nie zostać złapanym przez tych z tyłu, a potem na ostatnich okrążeniach straciłem koncentrację: ryzykowałem upadek, wziąłem zły bieg… Tatay był bardzo blisko.
Mattia Rato, wreszcie powrót na podium.
Jestem bardzo szczęśliwy! Szczególnie na tym torze coś niesamowitego dla mnie: nigdy nie rozumiałem, gdzie iść, jak wyprzedzić, wszystko. Zamiast tego w tym roku udało mi się zdać i wyjechać, było naprawdę pięknie. Drugie, więc nawet lepsze niż zeszłoroczne podium… Zaczęłam krzyczeć w kask i do wczoraj oglądałam filmiki, nadal nie rozumiejąc! To były naprawdę wielkie emocje.
Pierwszy z „innych”, biorąc pod uwagę, że Senna Agius od razu uciekł.
Jedzie naprawdę szybko, ale skorzystał też z dwóch wyścigów o mistrzostwo świata i zeszłorocznego. Dużo uczą. Mówię to również dlatego, że Ai Ogura jeździł z nami w czwartek i piątek, zrobiłem z nim chyba 3-4 przejażdżki i nauczyłem się w tych chwilach więcej niż przez całe życie!
Czy możemy zatem powiedzieć, że Ogura dał ci wielką rękę na weekend?
Tak! Bardziej niż cokolwiek innego, jeśli chodzi o sposób jazdy Moto2. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem, w rzeczywistości po zmianie dołączyłem do niego i zdjąłem kapelusz. Naprawdę fantastycznie, lubiłem patrzeć, jak jeździ. Właściwie przez cały weekend starałem się być taki jak on, naśladować go: jeszcze trochę zostało do zrobienia, ale jesteśmy coraz bliżej.
Na Estoril 2022 zdobyłeś swoje pierwsze podium Moto2. Zajęło mi ponad rok, żeby ci powiedzieć jeszcze raz. Dlaczego?
nawet nie wiem dlaczego. W Estoril czułem się świetnie, potem, gdy dotarliśmy do drugiego wyścigu, poszło trochę gorzej. Ale powiedziałem sobie, że to Valencia, tor, którego nie lubię, i to było w porządku, podczas gdy następny w Barcelonie bardziej mi się podobał i pomyślałem, że wypadnę lepiej. Zamiast tego wydarzyło się kilka problemów, w tym kraksa w wyścigu 2, otworzyła mi się owiewka i straciłem 30 km/h na prostej. Ale nie czułem się już tak dobrze jak Estoril, w rzeczywistości było coraz gorzej, aż w końcu miałem naprawdę zły weekend w Portimao. Moja owiewka otworzyła się kilka razy, zabrakło mi benzyny, wystartowałem od tyłu, doznałem długiego okrążenia za kontakt w wyścigu, zanim…
Mattia Rato, bardzo złożony rok.
Dlatego też cieszę się z tego podium: nie byłem pewien, czy chcę kontynuować Moto2. Myślałem o przejściu do Supersportu, to był tylko pomysł i tyle, ale pomyślałem, że chcę skończyć z Moto2.
Co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?
AGR Team trochę mnie przekonał. Znałem Anscariego [Nadal, team manager]ale jeszcze z nim nie pracowałem. Kiedy miałem okazję iść z nimi, skoczyłem na to i zostałem.
Co zmieniło się w tym roku? Zawodnik Mattia Rato, uczucie z Moto2, coś jeszcze?
Trochę się zmieniłem, czuję się bardziej świadomy siebie. W zeszłym roku nie czułem motocykla, próbowałem nawet zmienić styl, były pewne zmiany, ale czas okrążenia się nie zmienił. Tej zimy dużo trenowałem na szybkim okrążeniu, ponieważ w zeszłym roku byłem jeszcze gorszy. Powiedzmy, że to zbiór rzeczy.
Mattia Rato, jak się teraz czujesz fizycznie? To nie był dla ciebie łatwy początek sezonu.
Nie, podczas testu zraniłem się w prawy bark: najpierw wypadek, aby ominąć kierowcę Moto3, potem przez mój błąd, upadek na bok, zawsze na to samo ramię. Nic nie złamane, ale doznałem podwichnięcia z powodu naciągnięcia ścięgna. Trochę parszywy, przez pierwsze dwa dni się nie ruszałem… Nawet nie było ok, też mogę być bardzo zadowolony z weekendu w Estoril. Ale teraz wszystko jest w porządku, od czasu do czasu trochę boli, ale jest dobrze.
Przyjrzyjmy się kolejnym wyścigom: na których torach widzisz siebie lepiej, a na których nie tak bardzo?
Moim zdaniem najtrudniejszym torem będzie Jerez, kolejny etap. Lubię to, ale nie jest łatwo jechać szybko. Portimao zawsze było silne, z wyjątkiem zeszłego roku, ale tym razem możemy dobrze wypaść. To samo powiedziałbym o Barcelonie. W Aragonii w 2022 roku przeszedłem na emeryturę po moim najgorszym wyścigu, czuję się jeszcze lepiej. Następnie w Walencji zobaczymy, czy możemy poprawić się jeszcze bardziej.
Po podium Valencia nie jest już takim złym torem, prawda?
Nie, teraz jest moim ulubionym! Podobnie jak Estoril, kolejny piękny utwór.
Dzięki podium jesteś teraz drugi w klasyfikacji generalnej. Nieźle, prawda?
Szczerze mówiąc, nie myślałem o tym zbyt wiele, patrzę wyścig po wyścigu. Wiedziałem, że jestem drugi, po Estorilu miałem tyle samo punktów co Antonelli, a tym razem go wyprzedziłem. Ale nie oglądam dużo, myślę tylko o jednym wyścigu na raz.
Agius już się boi. Mattia Rato, czy w tym roku jest to dla ciebie do pokonania?
Moim zdaniem tak. Jeśli będziemy pracować na właściwej ścieżce, możemy tam dotrzeć. Zaczął lepiej radzić sobie w kwalifikacjach, aby od razu spróbować z nim zostać.