MotoGP będzie miało nowe przepisy techniczne od 2027 roku i obecnie omawiamy nowe funkcje, które zostaną wprowadzone. Na przykład pojemność skokowa silników wzrośnie z 1000 do 850, a maksymalna średnica cylindra spadnie z 81 do 75 milimetrów. Wszystko po to, aby ograniczyć moc prototypów, w przypadku których zostaną podjęte również działania polegające na zmniejszeniu aerodynamiki i wyeliminowaniu urządzeń zwiększających wysokość jazdy i dziurkowanie. Będą też inne zmiany (czyt KTO), które plany powinny ulepszyć kategorię, czyniąc ją bezpieczniejszą i bardziej spektakularną.
Przepisy MotoGP na rok 2027: Stoner zajmuje stanowisko
Zbliża się Grand Prix Francji w Le Mans i z pewnością będzie okazja poznać opinie kierowców, menedżerów i techników na temat zasad przyszłości. Tymczasem są tacy, którzy już jasno wyrazili swoje myśli.
Dokonał tego Casey Stoner, który obecnie bardzo rzadko odwiedza padok, ale nadal z zainteresowaniem śledzi mistrzostwa. Na Instagramie pod postem z oficjalnego profilu MotoGP napisał: „JEDYNYM ulepszeniem w porównaniu z obecnymi przepisami jest zniesienie urządzeń zwiększających wysokość jazdy i dziurkowanie. Nic innego nie przyniesie korzyści temu sportowi w przyszłości, skorzystają tylko inżynierowie”.
Czy Casey ma rację?
Stoner uważa, że środki podjęte w celu ulepszenia najwyższej klasy są absolutnie niewystarczające. Podoba mu się jedynie eliminacja znanych urządzeń, ale reszta w ogóle go nie przekonuje.
Nie jest tajemnicą, że dwukrotnemu mistrzowi świata nie podoba się kierunek, jaki obrano w ostatnich latach w zakresie aerodynamiki, spodziewał się bardziej efektywnych wyborów. „Oskarżył” MotoGP o naśladowanie F1 i stawianie inżynierów i technologii w centrum wszystkiego, tam, gdzie powinni znajdować się kierowcy. Czas pokaże, czy nowe rozporządzenie przyniesie pożądane rezultaty i czy Casey będzie miał rację.
Zdjęcie: Instagram