Po krótkim zniknięciu z CIV Superbike, BMW w tym roku odnajduje nowe życie. Rozmieszczenie pary M 1000 RR „ostatni krzyk”, debiutująca w absolutnej włoskiej ekstraklasie drużyna SLP Squadra Corse od razu osiągnęła pierwsze wymierne wyniki w inauguracyjnej rundzie sezonu 2024, która odbyła się w dniach 6-7 kwietnia w Misano. Zwłaszcza Lorenzo Gabellini był nawet blisko podium w pierwszym wyścigu, zajmując niezwykłe czwarte miejsce. W skrócie: opieka nad zatrudnionym w ostatniej chwili Mistrzem CIV Supersport 2019 zregenerowała monachijską firmę…
Duże niedokończone BMW
W mniej lub bardziej niedawnej przeszłości CIV SBK widzieliśmy na początku wiele BMW. Z różnymi strukturami i przetwornikami nawet o określonej głębokości. Zespół MotoXRacing z Roberto Tamburinim (wicemistrzem 2015), zespół TMF z wiecznym Lorenzo Lanzi (posiadaczem ostatniego zwycięstwa BMW na Mugello 2 2016), Tutapista Corse z Alessandro Politą, Christianem Gamarino i Andreą Mantovani, Guandalini Racing z Lucą Vitali i Ayrton Badovini lub DMR Racing z różnymi Matteo Ferrari, Ivanem Goi, Axelem Bassanim, Matteo Baiocco, Kevinem Calią i Alessandro Delbianco. Żeby wymienić tylko kilka. Pomimo ogromnego zaangażowania firma Elica (w charakterze prywatnym) osiągnęła mniej niż oczekiwano. Kilka zwycięstw, kilka podium i nic więcej. Od 2021 roku stał się wręcz nieatrakcyjny ze względu na problematyczną adaptację systemu Shiftcam do pojedynczej jednostki sterującej MoTeC.
Projekt wznawiany
Na powrót do większego zaangażowania musieliśmy poczekać do 2024 r., pokonując ostatnie dwa lata ze zredukowanymi do szpiku kości szeregami. Jeśli w 2023 roku na starcie był tylko 1 (w 2022 nawet żaden…), to teraz BMW jest najpopularniejszym motocyklem w klasie CIV Superbike. Obecnie istnieją 3 zespoły po 4 kierowców: 322 Racing Service z Jarno Ioverno, Bike&Motor Racing z Daniele Zinni, SLP Squadra Corse z Gianlucą Sconzą i Lorenzo Gabellinim. Ta ostatnia konstrukcja wywołała w ostatnich tygodniach wiele rozmów na jej temat.
Alessandro Arcangeli storpedowany przez SLP
Przed analizą wyroków toru pilnie potrzebny jest obowiązek „podsumowanie poprzednich odcinków”. Pierwotnie SLP Squadra Corse planowała ambitny skok do CIV SBK, zgadzając się z jednej strony z Gianlucą Sconzą, a z drugiej odnawiając swoje zaufanie do Alessandro Arcangeli. W konkretnym przypadku motocyklisty z Rimini była to logiczna konsekwencja dobrych rzeczy dokonanych wspólnie w National Trophy 1000 w drugiej połowie 2023 roku. Jednak awans, który trwał tak długo, jak… „kot na obwodnicy”. O odnowieniu stron ogłoszono w połowie stycznia, 2 miesiące później mediolański zespół rozwiązał kontrakt ze skutkiem natychmiastowym. Bez żadnego ostrzeżenia, szczególnie w środku oficjalnych testów przedsezonowych w Misano, które odbyły się w dniach 18–19 marca.
Lorenzo Gabellini przekonuje
Różnego rodzaju różnice doprowadziły do wczesnego rozstania, co najmniej w wątpliwym momencie. Gdy drzwi się zamkną, drzwi się otworzą. Jeśli chcemy, z problemu może wyniknąć szansa. Paradoksalnie, ten traumatyczny rozwód z Arcangeli (później udostępniony przez National 1000) przyniósł korzyści nawet SLP Squadra Corse. Bez siodła w CIV był Lorenzo Gabellini “zablokowany” w ciągu kilku godzin, od razu wsiadając do wersji 2021 M 1000 RR dzień po oficjalnych testach w Misano. Nowy bawarski 4-cylindrowy silnik został przetestowany dopiero w krótkim czasie leżepodczas pierwszego weekendu wyścigowego stopniowo piął się w rankingach, a nawet zaskakiwał osiągami. W kwalifikacjach ósmy, w sobotę wykorzystał wpadki innych, zajmując czwarte miejsce w pierwszym wyścigu. W niedzielę zdobył kolejne punkty zajmując szóste miejsce w drugim wyścigu, co czyni go najlepszym kierowcą BMW pod względem dystansu. Wciągająca walka z Simone Saltarellim na ekscytujących końcowych etapach pierwszego wyścigu być może uniemożliwiła mu zdobycie podium, które byłoby niezapomniane, ale satysfakcja z pewnością pozostała. I tak myśleć „Gabella” nie powinien nawet brać udziału w CIV SBK 2024…
Gabellini-SLP: idziemy do przodu
Ten obiecujący debiut w oczywisty sposób zwiększa ciekawość tego, co czeka tę parę na pozostałe 5 rund w kalendarzu. Lorenzo Gabellini, który ma już kontrakt z włoskim zespołem No Limits Motor Team Honda i bierze udział w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i ma wystartować w ten weekend 24-godzinnego wyścigu Motos Le Mans, będzie mógł wykorzystać brak równoczesnych spotkań, aby poświęcić się wyścigom w tym samym czasie opracowano SLP BMW M 1000 RR Still “gorzki” pod pewnymi względami.
Czy widzimy światełko w tunelu?
Pomimo afery Arcangeli projekt SLP Squadra Corse nie poniósł żadnych niepowodzeń i już nie możemy się doczekać kolejnej rundy w Vallelunga (25-26 maja). Zobaczenie ich ponownie na tym poziomie nie byłoby wcale złe, nawet dla samego BMW po latach anonimowości. Włoscy miłośnicy marki mogą marzyć…
Źródło zdjęcia: Cristopher Ponso