Michele Pirro to zawodnik z najdłuższym stażem w MotoGP i nawet dzisiaj, gdy nosi kask, udaje mu się być bohaterem. Tester Ducati pojawia się na torze tylko kilka razy, w ramach dzikiej karty lub w zastępstwie kontuzjowanych zawodników, ale w Misano ustanowił najlepszy czas podczas pierwszej sesji treningowej. Potem trochę się zmagał, ale publiczność go pokochała. Michele Pirro to autentyczny profesjonalista i skromny człowiek, który o własnych siłach osiągnął sukces, super pasjonat. Minęło dwadzieścia lat od jego debiutu w MotoGP, w 2003 roku w 125. Jego entuzjazm jednak nadal jest silny. W dwóch kolejnych wyścigach będzie obecny w MotoGP, aby zastąpić kontuzjowanego Eneę Bastianiniego.
„W Misano zawsze byłem głównym bohaterem testów, tyle że teraz MotoGP jest naprawdę ekstremalne, a poziom jest naprawdę wysoki – Michele Pirro mówi Corsedimoto – Prawie nie dostałem się do pierwszej dziesiątki, do Q2 nie doszedłem o pół dziesiątej, więc jest naprawdę ciężko. Kiedy założyłem nowe opony, poprawiłem się może o trzy dziesiąte, a pozostałe o sześć lub siedem. Może to zależy trochę od przyzwyczajenia, oni idą tym krokiem, co zawsze. Nie jestem do tego przyzwyczajony, ale pozytywną rzeczą jest to, że w tempie wyścigowym byłem trochę bliżej, ale w dzisiejszych MotoGP jeśli zaczniesz od tyłu, zostaniesz trochę ukarany. Nawet jeśli jedziesz szybciej niż ten z przodu, jest to jedna dziesiąta, więc trudno jest wyprzedzić. W sprincie dwukrotnie odpadłem, w niedzielę Miller mnie uderzył i mocno uderzył”.
Po raz dziesiąty wziąłeś udział w Grand Prix San Marino w MotoGP, a w tej kategorii ścigasz się od 2012 roku. Jak to się zmieniło?
„Kilka lat temu zajęło ci to pół sekundy i byłeś w pierwszej piątce, teraz z tą różnicą jesteś osiemnasty. Rzeczy się zmieniły. Dzisiejsze MotoGP nie jest łatwe, ale mam świadomość, że na treningach byłem wystarczająco szybki, nawet jadąc sam. Potem, gdy jesteś z innymi, wpływ aerodynamiki nieco się zmienia, więc byłem trochę zaskoczony, szczególnie w sobotę, a w niedzielę trochę uporządkowaliśmy sprawy, dzięki czemu mogłem lepiej się bronić.
W następnym tygodniu znów wróciłem na właściwe tory.
„Teraz jadę do Indii i Japonii, gdzie będę musiał zastąpić Eneę Bastianini, która w tym roku miała wielkiego pecha. Obecnie dochodzę do siebie po ciosie Millera, ale będę gotowy. Dam z siebie wszystko, ale tutaj jest ciężko, poziom jest ekstremalny: zrobię wszystko, co w mojej mocy. Po dwóch wyścigach MotoGP wrócę do domu i skupię się na ostatnim wyścigu włoskich mistrzostw Superbike w Imola, gdzie rozegrany zostanie tytuł Włoch.”
Zdjęcie społeczne Michele Pirro