Pierwszy występ Valentino Rossiego w 24-godzinnym wyścigu Le Mans kończy się pechem. Jego kolega z zespołu, Ahmad Al Harthy, wypadł z toru swoim BMW, gdy był w pierwszej piątce klasy LMGT3. Wyścig zakończył się na żwirze dla samochodu 46, który nie mógł wystartować ponownie i musiał wywiesić białą flagę.
Noc do zapomnienia dla VR46
Nic nie można było zrobić dla trio Valentino Rossi, Al Harthy i Maxime Martin, które zmierzało w stronę podium na torze Sarthe. Były zawodnik MotoGP chwycił za kierownicę około 20:00 po przejechaniu około trzydziestu okrążeń, po czym zostawił BMW M4 belgijskiego zespołu WRT swoim kolegom. Wyniki Doktora były nienaganne, uzyskał czas 4’00” / 4’01”, co dało mu najlepsze okrążenie z czasem 4’00″460, co stanowiło drugi najszybszy wynik w załodze, biorąc pod uwagę, że Martin uzyskał referencyjny wynik z czasem 3’59″663. Około północy kolej Al Harthy’ego na powrót za kierownicę, ale omański kierowca popełnił błąd, rozbijając się i przedwcześnie kończąc 24-godzinny wyścig Le Mans.
Dla Valentino Rossiego było to pierwsze doświadczenie w słynnych zawodach samochodowych i na pewno nie jedyne. Marzenie, za którym gonił długi czas, zostało zniszczone bez możliwości osiągnięcia ostatecznego celu. Wielka szkoda, że Doktor prowadził LMGT3 przez kilka godzin przed wypadkiem, odzyskując kilka pozycji po starcie z 12. pozycji. „W pierwszej części wyścigu byliśmy bardzo konkurencyjni, dzięki dobrej strategii i stałemu tempu udało nam się odzyskać wiele pozycji. Wyścig jechaliśmy 2-3 godziny – oznajmił 45-latek z Tavullii – i uwielbiałem być w P1! Niestety warunki się pogorszyły, a Ahmad na śliskich nawierzchniach i mokrym torze popełnił błąd i musieliśmy się wycofać. To wielka szkoda„.
Fotka WRT