Grand Prix Francji nie idzie dobrze Fabio Quartararo. Po trudnych treningach wolnych i kwalifikacjach, w których zawalił Q1, rozbił się w wyścigu sprinterskim MotoGP. Startował z trzynastego miejsca na starcie, był ósmy, kiedy rozbił się w zakręcie 9 na dziesiątym okrążeniu. Wstyd. Jego tempo było dobre, ale start od tyłu zmusił go do powrotu do wyścigu. A wiadomo, że z Yamahą M1 nie jest to łatwe.
MotoGP Francja, Quartararo rozgoryczony sytuacją
Quartararo może być tylko rozczarowany przebiegiem wyścigu sprinterskiego w Le Mans. Oto jego przemyślenia na temat Sky Sport MotoGP: „Najtrudniejsze było pierwsze okrążenie. Start nie był zły, ale kiedy zajmujemy drugie, trzecie i czwarte miejsce, czegoś nam brakuje. Nie byłem w stanie zrobić bardzo szybko pierwszego zakrętu, potem w trzecim byłem mocno po wewnętrznej i straciłem wiele pozycji. Dałem z siebie wszystko, ale wyprzedzanie jest naprawdę trudne.”
Fabio jeździ Yamahą M1, która nie poczyniła żadnych postępów od początku mistrzostw, nawet ostatnie testy w Jerez nie pomogły: „Próbuję – on dodał – ale problem jest zawsze ten sam. Z przednią oponą jedziemy za bardzo do granic możliwości, a jedynym sposobem na szybką jazdę jest odzyskanie sił podczas hamowania, ale z tym problemem już nie dochodzimy do siebie„.
Fabio niepocieszony: ten M1 rozczarowuje
Jeśli chodzi o wypadek, mistrz świata MotoGP 2021 wyjaśnił to w ten sposób: „Hamowałem tak samo jak poprzednio, z wyjątkiem tego, że sprzęgło było trochę wyżej i być może byłem nieco dalej od linii. straciłem przód. Czuję, że na każdym okrążeniu osiągam limit„.
Quartararo od jakiegoś czasu mówi, że na motocyklu zawsze jest na granicy możliwości. Niestety zespół Monster Energy Yamaha nie działa we właściwym kierunku. Wręcz przeciwnie, jak kilkakrotnie zauważył francuski jeździec, M1 traci również to, co kiedyś było jego właściwościami pokonywania zakrętów.
Zdjęcie: MotoGP