Yamaha i Fabio Quartararo potrzebują ważnego wyniku w Phillip Island GP, jeśli chcą bronić tytułu MotoGP. Po wakacyjnej przerwie zawodnik z Nicei doświadczył słabnącej fazy jazdy na YZR-M1, który potrzebuje więcej mocy z silnika. Przed trzema wyścigami musimy zacisnąć zęby i uniknąć błędów, aby obronić się przed atakami Ducati GP22 Pecco Bagnaia. Australijski tor jest prawdopodobnie najbardziej korzystny dla firmy z Iwata z trzech pozostałych przed końcem mistrzostw w Walencji, gdzie zostanie wyłoniony zwycięzca tego sezonu, co jest wręcz zabawne. W międzyczasie za kulisami trwają prace nad następną drużyną satelitarną, a uwaga skupia się zawsze na zespole Valentino Rossiego.
Tytuł MotoGP trafia do Australii
Lin Jarvis, dyrektor zarządzający Yamahą, pozostaje optymistą pomimo pewnego napięcia w boksach. Pierwszy dzień wolnych praktyk na Phillip Island zaoferował dobre pomysły na pozytywne myślenie przed niedzielą. “Potrzebujemy dobrego wyniku, ostatnie sześć wyścigów było trudnych. Druga część sezonu była dla nas trudniejsza, bo Ducati są na miejscu i jest ich tak dużo. Fabio jest jedynym motocyklistą Yamahy i jest sam przeciwko innym… Widziałem go bardzo skoncentrowanego i jestem optymistą– zapewnił brytyjski menedżer. Szkoda, że Quartararo nie może liczyć na wsparcie swoich kolegów z marki, w porównaniu z Pecco Bagnaia, który jest jednym z ośmiu Ducati na tablicy MotoGP.
Ewolucja Yamaha M1
Nie ma sensu żałować braku rozwoju silnika zeszłej zimy. Japoński producent zmetabolizował fakt konieczności dostosowania się do czasów i europejskich przeciwników. “Na początku sezonu rozczarowujące było dla nas to, że nie mieliśmy potrzebnej mocy – dodał Lin Jarvis -. Nie jest łatwo wygrywać wyścigi, a kiedy jesteśmy z tyłu, trudno jest wycisnąć z motocykla jak najwięcej. Na przyszły rok zrobiliśmy już kilka testów, aby poprawić, ale w ostatnich trzech wyścigach nie możemy popełnić żadnych błędów“.
Inżynierowie Yamaha wiedzą również, że muszą opracować M1, który będzie łatwiejszy w prowadzeniu nawet przy różnych stylach jazdy. “W tym roku mamy tylko jednego szybkiego zawodnika, musimy uczynić rower łatwiejszym w prowadzeniu. Pracujemy nad aerodynamiką i w niektórych wyścigach używaliśmy nowej ramy, musimy pracować w każdym sektorze technicznym… Nadal jesteśmy zbyt konserwatywni, musimy zmienić sposób pracy. Przybycie Luca Marmorini i jego inżynierów to dopiero początek“.
Zanim skupimy się wyłącznie na następnym sezonie MotoGP i prototypie 2023, te Mistrzostwa Świata muszą zostać ukończone, prawdopodobnie z maksymalnym wynikiem: tytułem mistrza świata. “Ten wyścig jest bardzo ważny, wiemy, że na tym torze możemy i chcemy wygrać, ale potrzebujemy zwycięstwa. Jesteśmy spokojni i dobrze pracujemy, 4 miejsce Fabio daje nam optymizm, myślimy wyścig za wyścigiem“.
Morbidelli i zespół VR46
Zupełnie inne przemówienie Franco Morbidelli, który od początku sezonu cierpiał jako nie mój. Lin Jarvis zapewnia, że robią wszystko, aby umożliwić mu powrót do chwały roku 2020, kiedy zdobył drugie miejsce dzięki mniej zaktualizowanemu rowerowi niż jego koledzy z marki. “Rozmawiamy z Franco i robimy wszystko, co możliwe, aby dać mu więcej pewności siebie na motocyklu i przyspieszyć. Nawet tutaj w Australii nie jest zbyt cichy, nie ma pewności, że jedzie szybko. Musimy znaleźć z nim sposób, aby być bardziej konkurencyjnym, także dlatego, że w przyszłym roku będziemy mieli tylko dwa rowery“.
Yamaha już od jakiegoś czasu zabiega o zespół VR46 Valentino Rossiego, ale trudno będzie je oddzielić od Ducati przed końcem kontraktu, który wygasa z końcem 2024 roku.”Chcemy mieć cztery rowery na starcie i badamy ten cel. Nie wiemy, czy odniesiemy sukces do 2024 r., bo umowy muszą być przestrzegane – podsumował Lin Jarvis -. Jedno wydaje się pewne: w przyszłym roku będziemy mieli większą prędkość“.