Również w 2023 roku Ducati potwierdza, że ma najlepszy motocykl i ma wszelkie kwalifikacje, by ponownie zdobyć tytuł MotoGP. W tej chwili masz wrażenie, że jeśli nie popełni żadnych szczególnych błędów, Francesco Bagnaia zrobi bis. Gdyby nie kraksy w Argentynie i Stanach Zjednoczonych miałby już ogromną przewagę nad konkurencją. Wystarczyłoby nie rozbić się przynajmniej w Austin, biorąc pod uwagę, że w Termas de Rio Hondo padał deszcz iw takich warunkach można popełnić fałszywy krok.
Wielkim faworytem jest Pecco i trudno dziś wskazać zawodnika, który naprawdę mógłby go zmartwić w wyścigu o mistrzostwo świata. Wydaje się, że KTM ostatnio szybko się rozwija, ale okaże się, czy będzie miał ciągłość. Od jeźdźców Aprilii oczekiwano czegoś więcej. Fabio Quartararo z Yamahą ma kłopoty. Enea Bastianini nie gra z powodu problemów fizycznych, a Marc Marquez również jest nokautowany przez kontuzję, nawet jeśli zobaczymy go ponownie w akcji w Le Mans. Drugi w klasyfikacji generalnej jest Marco Bezzecchi z zespołu Mooney VR46, ale wciąż wydaje się „niedojrzały”, aby móc powalczyć o tytuł.
MotoGP, Tardozzi chwali Bagnaię
Ducati zdaje sobie sprawę, że nie może zmarnować szansy na zwycięstwo również w 2023. Kierownik zespołu Davide Tardozzi ślepo wierzy w Bagnaię: „W Jerez udowodnił, że jest numerem 1. W zeszłym roku mówiono, że zdobył mistrzostwo świata, bo przegrał Quartararo – powiedział Marce – ale myślę, że wyścigi, które bierze w tym roku pokazują, że jest najlepszy. W każdym wyścigu rywale się zmieniają, ale on zawsze walczy i myślę, że to potwierdza, że zasłużył na tytuł„.
Jego zdaniem obecny mistrz pokazuje, że triumf w sezonie 2022 wcale nie jest przypadkowy.Jest prawdziwym punktem odniesienia w obecnej stawce MotoGP i zasłużył na wszystko, co ma. Oczywiście musi to być rok potwierdzenia i dalszego wzrostu.
Ducati nie lekceważy Marca Marqueza
Nawet jeśli Bagnaia jest głównym kandydatem do ostatecznego zwycięstwa, Tardozzi woli twardo stąpać po ziemi: „Jest zbyt wiele ras do grania – wyjaśnia – i za dużo punktów, biorąc pod uwagę również wyścigi sprinterskie. Jednocześnie trzeba mieć szacunek do kolarza takiego jak Marc Marquez, bo kiedy wróci do formy, będzie problemem dla wszystkich. Nic jeszcze nie można powiedzieć. Nadal potrzebujemy pięciu lub sześciu wyścigów, aby dowiedzieć się, kto zagra w Pucharze Świata. Wierzę i mam nadzieję, że Pecco jest jednym z nich„.
Marquez ma tylko 7 punktów w tabeli, zdobytych w wyścigu sprinterskim w Portimao, ale kierownik zespołu Ducati nie wyklucza go z wyścigu o mistrzostwo świata: “Należy to uszanować. Jeśli ktoś nie docenia Marca, popełnia duży błąd„. Przesłanie jest jasne: mając ośmiokrotnego mistrza świata, nigdy nie wolno tracić czujności.
„58” ilustrowana historia inspirowana niezwykłym Marco Simoncellim na Amazon
Zdjęcie: Repsol Honda