Pierwsza część mistrzostw MotoGP kończy się dla Enei Bastianini z 18 punktami w tabeli. Debiut w fabryce Ducati upłynął pod znakiem ciężkiej kontuzji odniesionej w Portimao po kontakcie z Lucą Marinim w wyścigu sprinterskim, która kosztowała go złamanie prawej łopatki. Po próbach powrotu do Jerez i Le Mans 25-latek z Rimini musiał czekać na rundę Mugello, by zebrać swoje pierwsze punkty w mistrzostwach. W Assen rozbił się na siódmym okrążeniu i długa letnia przerwa zaczęła się trochę wcześniej iz gorzkim posmakiem.
Bastianini gotowy do restartu
Enea Bastianini nie poddaje się, czekając na Silverstone, gdzie jedynym celem na jego celowniku będzie podium. Jego pozycja pozostaje uzbrojona również na rok 2024, ale musi działać szybko, jeśli chce ponownie potwierdzić swoją pozycję u boku Francesco Bagnaia i obronić się przed atakami Marco Bezzecchiego i Jorge Martina. Ducati Desmosedici GP to gorące siodło… Te tygodnie wykorzysta na treningi na siłowni i na motocyklu, kontynuując rehabilitację fizyczną. Zmiana zespołu i nowy szef załogi również wpływają na wyniki, po kilku latach u boku Alberto Giribuoli, teraz w KTM. “Staram się poprawić swój motocykl, relacje z szefem ekipy i mechanikami. Zespół był dla mnie nowy„.
Jego prawdziwy sezon rozpocznie się na początku sierpnia w Anglii od 4 do 6 sierpnia, nie będzie innego alibi dla „Bestii”. “Teraz lepiej rozumiemy, co możemy i musimy zrobić. Muszę dużo pracować, na siłowni i fizjoterapii. Bardzo ważne jest, aby być naprawdę dobrze przygotowanym do drugiej połowy sezonu. Bo wtedy możemy spodziewać się wielu kolejnych weekendów wyścigowych w krótkim czasie. Nie jest łatwo… Silverstone to jeden z moich ulubionych torów, zawsze byłem tam szybki. Chcę więc spróbować stanąć na podium. To ważne dla mnie i mojej sytuacji„.