Mattia Casadei mistrz świata MotoE 2023. Pierwszy rok w klasie elektrycznej nie jest już Pucharem Świata, ale prawdziwymi Mistrzostwami Świata, w nowym Ducati V21L, opatrzony podpisem 24-latka z Rimini. Nieco wyciszony początek sezonu, zanim osiągnął odpowiednią konsystencję i w końcu stał się dosłownie nie do pobicia. W Misano, u siebie, zakończył pracę zwycięstwem w pierwszym wyścigu, co było ostatecznym stwierdzeniem, które zapewniło Casadeiowi koronę mistrza świata. Kilka dni po rundzie u Marco Simoncelli mieliśmy okazję zapytać go o odczucia podczas naszego wywiadu.
Mattia Casadei mistrzem świata MotoE!
To był piękny sezon. Podobało mi się praktycznie w każdej chwili, niczego nie żałuję i jestem bardzo szczęśliwy. Wszystko na górze!
Na początku sezonu nie byłeś zadowolony. Jak doszło do tego kliknięcia?
Powiedziałbym przede wszystkim, że był po prostu ciągły rozwój, w każdym wyścigu udało nam się poprawić. Nie sądzę, żeby było to kliknięcie, ale może wskazałbym na piękne zwycięstwo na Silverstone. Od razu zrozumiałem, że prędkość była obecna, ale musieliśmy zamknąć koło i mieć spokojny weekend. To zwycięstwo było punktem zwrotnym.
Czy był jakiś szczególny moment, w którym zdałeś sobie sprawę, że naprawdę możesz wygrać?
Po weekendzie w Austrii powiedziałem sobie, że tak, mogę wygrać mistrzostwa i dlatego muszę nadal wygrywać w wyścigach.
Przyjrzyjmy się Misano, zaczynając od czwartkowych testów. Jak im poszło? Trochę dziwnie strzelać przed ostatnią rundą MotoE, prawda?
Tak, to było bardzo dziwne, ale tak było u wszystkich i trzeba było to zrobić. Test wypadł bardzo dobrze, ukończyłem go jako pierwszy, więc jestem szczęśliwy. Bardziej podobają mi się opony niż te, których używaliśmy podczas weekendu, będzie dobry krok do wykonania.
Mattia Casadei, czy ten test pomógł ci w awansie do rundy MotoE, czy nie?
Powiedzmy, że przy ustawieniach, które wyłoniły się z tych testów, miałem problemy w pierwszym treningu, ale potem wszystko poszło dobrze. Od drugiego treningu poszło już lepiej, potem w kwalifikacjach pole position, pierwszy wyścig, drugi wyścig jako trzeci… Wszystko było idealne.
„Odziedziczony” pole position z powodu kary dla Ferrari.
Przykro mi, ale mnie też to spotkało w Assen… Tym razem szczęście było po mojej stronie. Wiedziałem, że to może się zdarzyć i nie chciałem ryzykować ciśnienia w oponach w kwalifikacjach. Nasz wybór został nagrodzony.
Rozpoczyna się pierwszy wyścig, natychmiast pojawia się kara dla Torresa za wcześniejszy start.
Byłem już z powrotem na czele, kiedy zobaczyłem podwójne długie okrążenie. Powiedziałem sobie dobrze, lepiej! [risata] Ale zrozumiałem, że wystartował wcześniej, w MotoE nie można zrobić dużej różnicy na starcie, a on był 5., więc od razu wyobraziłem sobie, że coś się stało.
Mattia Casadei, wszystko od razu stanie się dla Ciebie łatwe!
Poczułem się mocny i chciałem od razu ukończyć wyścig w pierwszym wyścigu, więc wyszedłem na prowadzenie i próbowałem narzucić swoje tempo. Jednak na ostatnich dwóch okrążeniach miałem trochę problemów, presja zawsze była, ale ostatecznie wygrałem!
Przekraczasz linię mety jako mistrz: Twoja pierwsza myśl?
Bardzo się ucieszyłam, to była radość nie do opisania! Wracasz myślami do wszystkiego, co Cię tam sprowadziło i tego, że tego dokonałeś. Nie ma nic piękniejszego. Po zakręcie zobaczyłem moją dziewczynę, moją rodzinę, przyjaciół i sponsorów, którzy byli przy mnie, było fantastycznie! Jednak od razu był do zrobienia drugi wyścig, więc musiałem się uspokoić na dłużej. Wyścigi to wyścigi, to nie tak, że wygrałem Mistrzostwa Świata i mogłem zająć 5. lub 6. miejsce. Walczyłem do końca i nie zwyciężyłem o włos, ale byłem szczęśliwy z powodu mojego kolegi z drużyny, zasłużył na to.
Mattia Casadei, ty i Spinelli naprawdę zorganizowaliście niezłą imprezę drużynie Pons Racing, która opuszcza Mistrzostwa Świata.
To była naprawdę wspaniała uroczystość, wygraliśmy jako zawodnicy i jako zespół. Nie można było tego zrobić lepiej! Sito był bardzo szczęśliwy, wierzył we mnie i tak wszystko poszło dobrze.
Zwycięstwo w Mistrzostwach Świata u siebie w Misano.
Burundi jest również dobre na wygranie Mistrzostw Świata, ale Misano jest jeszcze bardziej fantastyczne! W tym roku było dużo widzów, miło było zobaczyć pełny tor. W weekend odbyły się także inne wydarzenia, sprawa nabiera tempa i nie mogę przestać się z tego cieszyć.
Jakie są kolejne programy?
Zobaczymy, mamy kilka ofert i będziemy musieli ocenić tę najlepszą. Próbuję zmieniać mistrzostwa, jak wszyscy, gdy wygrywa się Puchar Świata, ale zależy to od wielu czynników. W tej chwili tylko rozmawialiśmy, jesteśmy zaangażowani i zobaczymy, co się stanie.
Zdjęcie: Michelin Motorsport