Pierwsza część sezonu zakończyła się prowadzeniem w mistrzostwach świata. Mattia Casadei, aktualny mistrz MotoE, nie mógł wymarzyć sobie niczego lepszego na koniec rundy w Mugello, na półmetku Mistrzostw Świata 2024. Jednak nie czas na świętowanie, przed nami jeszcze połowa sezonu MotoE Nosiciel LCR nie chce więcej błędów. W tym samym czasie bierze udział w swoich pierwszych Mistrzostwach Europy Moto2 z Team Ciatti-Boscoscuro i po trzech rundach prowadzi w rankingach, choć zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze wiele rzeczy do uporządkowania. Dokonaliśmy podsumowania wyjazdu mistrzostw pojazdów elektrycznych na tor wyścigowy w Toskanii.
Mattia Casadei, czy możesz nam opowiedzieć o weekendzie MotoE w Mugello?
Poszło bardzo dobrze, potrzebowaliśmy takiego weekendu po tym w Barcelonie, który nie poszedł dobrze. Tam też byliśmy szybcy, ale w Mugello dobrze zregenerowaliśmy się i osiągnęliśmy dwa doskonałe wyniki, jestem bardzo szczęśliwy.
Po przerwie w pierwszym wyścigu wznowiłeś wyścig z opóźnieniem i na używanych oponach.
Powiedziałbym, że poszło dobrze, ale start w wyścigu o 18:40 to trochę za późno… Poza tym, że opony były skończone, dlatego Michelin nie dał nam nowych. Wszyscy musieliśmy się trochę dostosować do sytuacji.
Jak to było pod względem uczuć?
Nic się nie zmieniło: pierwsze okrążenie było spokojniejsze, potem, gdy zobaczyliśmy, że opony dobrze pracują, naciskaliśmy i jechaliśmy szybko. W rzeczywistości był to nawet szybszy wyścig niż poprzedni. Jeśli chodzi o asfalt, powiedziałbym, że już tam jesteśmy, mieliśmy szczęście, że było gorąco, więc można było to zrobić nawet o tej porze. Mam jednak nadzieję, że taka sytuacja nigdy się nie powtórzy.
W połowie sezonu ponownie jesteś liderem MotoE.
W tej chwili o tym nie myślę. Jesteśmy dopiero w połowie drogi, ale jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Jak na razie myślisz o 2024 roku?
Wszystko idzie dobrze, coraz lepiej poznaję siebie w nowym zespole, który pracuje bardzo dobrze. Jesteśmy szybcy na wszystkich torach i jestem bardzo zadowolony. Dla mnie bilans jest jak dotąd bardzo pozytywny, ale to nie wystarczy: zawsze musimy grać lepiej.
Jednocześnie po trzech rundach prowadzisz także w Mistrzostwach Europy Moto2.
Powiedziałbym, że nieźle, osiągnęliśmy kilka dobrych wyników, ale nadal nie jestem w 100% na swoim Boscoscuro. Tam także poprawiamy się z sesji na sesję, jestem całkiem zadowolony. Jeszcze trochę mi brakuje, mam nadzieję, że w kolejnych wyścigach zrobię kolejny krok do przodu.
Moto2 wkrótce wystartuje na nowo. Jak widzisz kolejne wydarzenie?
Portimao to tor, który mi się podoba, czuję się z nim bardzo dobrze. Nie mogę się doczekać, aż tam będę i zacznę wykonywać swoją pracę.
Tydzień później MotoE wraca do Assen. Jakie są oczekiwania?
Bardzo lubię Assen, to piękny i fajny tor. Moim celem jest rozegranie dwóch doskonałych wyścigów i staram się dać z siebie wszystko najlepiej, jak potrafię. Widzieliśmy, że kiedy uda nam się zrobić wszystko dobrze, sprawić, że koło będzie kręciło się tak, jak powinno, jesteśmy konkurencyjni.
Zdjęcie: Społeczne