Testy MotoE w Barcelonie wypadły dużo lepiej niż poprzednie w Jerez. Mattia Casadei również miał satysfakcję z zajęcia „pole position” w symulacji kwalifikacji drugiego dnia, ostatecznie zajmując 3. miejsce w klasyfikacji generalnej trzech dni testów. Zawodnik Pons Racing poprawił swoje czucie na swoim Ducati V21L, również dzięki temu, że w końcu jest w pełni sprawny fizycznie. Kontuzja barku należy już do przeszłości, Casadei musi tylko dopracować kilka ostatnich szczegółów, ale przede wszystkim jest już bardzo podekscytowany pierwszą rundą, zaplanowaną na pierwszą połowę maja w Le Mans. Wcześniej opowiedział nam o swoich wrażeniach z właśnie zakończonych testów.
Mattia Casadei, powiedz nam, jak poszły testy w Barcelonie.
Powiedziałbym dobrze, jestem szczęśliwy. Udało nam się znaleźć dobre wyczucie motocykla i jestem bardzo pewny siebie przed startem sezonu w Le Mans.
Czy były to najbardziej „prawdziwe” testy, nad czym w szczególności pracowałeś?
Dużo pracowaliśmy nad ustawieniami motocykla. Zasadniczo w Jerez zrobiliśmy dwie rundy na suchych oponach, ale tor nie był całkowicie suchy, więc nie naciskaliśmy na maksimum. W Barcelonie trafiliśmy na trzy słoneczne dni i udało nam się cisnąć, wprowadzić motocykl w mały kryzys, że tak powiem, i pojawiły się pewne problemy, które rozwiązaliśmy podczas dni testowych. Mogliśmy więc sami uszyć rower, tak jak nam się podobało.
Jakiego rodzaju problemy?
Trochę konfiguracji roweru. Na początku próbowałem pchać, ale nie mogłem, nie czułem się komfortowo. Pracując z danymi i wszystkim, co udało nam się w ciągu ostatniego dnia, aby znaleźć dobre rozwiązanie, jestem szczęśliwy.
Mattia Casadei „poleman” w symulacji kwalifikacji, potem był też wyścig. Jak poszło?
Wszystko dobrze, wyścig poszedł dobrze. Mój zespół i ja jesteśmy bardzo pewni, że zmierzymy się w pierwszy weekend w Le Mans.
Czy były jakieś trudności w drodze z Jerez do Barcelony, z bardzo różnymi torami?
Dobrze zaadaptowałem się na torze, a ten w Barcelonie bardzo mi się podoba. Może to po prostu fakt, że położyliśmy duży nacisk na oponę, podczas gdy w Jerez, nie będąc w stanie naciskać, nie czuliśmy tego. Dlatego też musieliśmy nad tym popracować.
Są już różne opinie, jak oceniasz opony na ten rok?
W Barcelonie było to trochę problemem dla wszystkich, walczyliśmy. Są tacy, którym udało się zrobić różnicę i tacy, którym się to nie udało, ale opony są takie same dla wszystkich, więc staraliśmy się dać z siebie wszystko i zrobiliśmy to dobrze. Nie wiem, czy przyniosą lepsze opony, to był też pierwszy test Michelina, ale na pewno coś poprawią w trakcie sezonu.
Czy ostatnio mocno naciskałeś, czy też nie zwracałeś uwagi na czasy, woląc pracować na rowerze?
Zawsze zachowywałem trochę marginesu, biorąc pod uwagę, że są to testy, a nie weekend wyścigowy. Starałem się pracować najlepiej jak mogłem bez żadnych problemów, nawet jeśli i tak naciskałem, jeśli tego nie zrobisz, nie możesz dobrze ustawić motocykla. Ale powiedzmy, że zachowałem 2% marżę.
Mattia Casadei, jakie są twoje oczekiwania na pierwszą rundę 2023 roku?
Le Mans to tor, który bardzo lubię, jestem gotowy zarówno na suchą, jak i mokrą nawierzchnię i nie mogę się doczekać rozpoczęcia tych mistrzostw!
Jak się teraz czujesz fizycznie?
Teraz jestem w znacznie lepszej formie niż na teście w Jerez, gdzie wyleczyłem kontuzję barku. W Le Mans będę w jeszcze lepszej formie, wszystko idzie dobrze. Powiedzmy, że teraz mam 95%, brakuje tylko ostatnich szlifów.
