Po zamknięciu oficjalnych testów, teraz myślimy o wielkim celu. Matteo Ferrari, były mistrz MotoE 2019, wyraźnie dąży do powtórzenia tego świetnego wyniku, ale w kolejnych latach dwukrotnie jeździł do Torres i raz do Aegerter. Weteran zespołu FELO Gresini ciężko pracował podczas testów w Barcelonie, aby dobrze poznać Ducati V21L, zrozumieć ogumienie, a także wygładzić jego wady, aby jak najlepiej rozpocząć sezon 2023. Patrząc w przyszłość na pierwszą rundę w Le Mans, Ferrari ma „niedokończona sprawa” i jest zdeterminowany, aby to naprawić. Jak oceniasz testy? Jakie są plany przed startem mistrzostw? Nasz wywiad.
Matteo Ferrari, jak oceniasz testy w Barcelonie?
Ogólnie jestem zadowolony, wróciliśmy do domu z dobrą prędkością, zwłaszcza na zużytych oponach. Szczerze mówiąc, jedyne, czego mi brakowało, to trochę najszybsze okrążenie, w rzeczywistości nie skończyliśmy na pierwszym miejscu w testach, ale to też nie był cel. Potem, mając mało opon, staraliśmy się zrobić jak najlepszy program, ale słusznie skoncentrowaliśmy się na nowych oponach na kwalifikacje i wyścig, które i tak nie były w najlepszym momencie do ataku na czas. Jednak w każdej sesji poprawialiśmy motocykl i mogłem jechać lepiej: to znaczy, że metoda pracy jest poprawna.
Nie zabrakło symulacji kwalifikacji i wyścigów, jak poszły?
Najwyraźniej przy tak małej liczbie opon nie było najlepiej. Trzeba było z nich korzystać w takich momentach, więc może praca była „naruszona”, ale w pełni obsłużona. W kwalifikacjach wszystko było w porządku, ale musimy pracować w pierwszej części wyścigu, co może mieć duży wpływ na drugą część, zwłaszcza ze spadkiem opon. Będziesz potrzebował odpowiedniej mieszanki. Jeśli chodzi o czasy, powiedzmy, że Granado jest najszybszy w kwalifikacjach iw pierwszych dwóch okrążeniach wyścigu moim zdaniem ryzykował trochę więcej. Ale nawet startując z garażu, poza startem, na pierwszych dwóch okrążeniach udało mi się dojechać bardzo blisko, od 3 okrążenia byliśmy w linii, jeśli nie szybsi. Nie mogę narzekać!
Mówiłeś o zaczynaniu od pudła, co się stało?
W końcu wyszło na dobre, bo odkryliśmy coś nowego. W rzeczywistości musisz uruchomić motocykl, gdy jest już poza stojakiem: teraz, gdy jest kontrola trakcji, popełnia błąd, ponieważ odczytuje, że jedna opona się obraca, a druga nie. Powiedzmy, że pasuje, nic poważnego, ale wszystko poszło nie tak, próbowałem ponownie uruchomić, ale się nie uruchomiło. Musiałem więc wyjść, a technik Ducati załatwił mi to w jednej chwili, tylko oczywiście inni już wyszli. Ale lepiej w symulacji wyścigu w Barcelonie niż w prawdziwym Le Mans!
Wszyscy zwróciliście uwagę na bardzo znaczący spadek opon.
Tak, zwłaszcza ten z przodu. Z tyłu, dzięki sterowaniu, nadal udaje ci się dobrze działać. Ponieważ jednak musisz robić różnicę podczas hamowania i wchodzenia w zakręty, w tym motocyklu z pewnością położyliśmy większy nacisk na przód i moim zdaniem nie był on „gotowy” na tego typu zużycie. Po pierwsze, Barcelona jest historycznie bardzo szorstkim torem, a po drugie, w tym roku, w którym testowali MotoE, nigdy nie wywierali tak dużego nacisku na opony. Siedem okrążeń i tak jest wykonalnych, z jednej strony dobrze, że taka sytuacja istnieje, bo to oznacza, że możemy nad tym popracować. Nawet gdyby opony działały od startu do mety, trudno byłoby jechać szybciej, a także pod względem wyprzedzania!
Patrząc zamiast tego na kombinację Ferrari-Ducati V21L, czego brakuje?
W Barcelonie motocykl się poprawił i od pierwszego dnia wiedzieliśmy, w którą stronę jechać. Zrobiliśmy jednak inne testy, ale potwierdziły one dla nas punkt wyjścia. Świadczy o tym fakt, że w trzech sektorach na cztery byłem konkurencyjny, zamiast tego drugi sektor jest tym, w którym walczyłem najbardziej: praktycznie całą lukę złapałem tam, średnio 3-4 dziesiąte. Rower dobrze reaguje pod każdym względem, oczywiście przydałaby się możliwość dalszych zmian w ustawieniach i przede wszystkim w elektronice, ale musi być jednolity dla 18 kolarzy. To jedyne ograniczenie na ten moment. Potem muszę jeszcze znaleźć odpowiednią pozycję na siodełku, muszę się trochę przystosować: motocykl jest bardzo długi, zbiornik i siodełko są bardzo podobne do MotoGP.
Co zamiast tego poszło dobrze?
Udało mi się jednak poprawić styl jazdy i interpretację toru: wejście w zakręt jest ok, ale ważniejsza jest linia. Kiedy ruszasz w drogę, a kontrolki interweniują, pierwsze otwarcie przepustnicy robi różnicę: jeśli jesteś we właściwym miejscu, możesz otworzyć ten moment wcześniej, co pozwala ustawić lepszy czas. Jednak baza roweru spisuje się, o czym świadczy fakt, że jesteśmy już o 3 sekundy szybsi niż w 2021 roku, nie zawsze na nowych oponach. Czasy, które mogliśmy z łatwością powtórzyć podczas weekendu wyścigowego, a nawet je poprawić.
Czy kiedykolwiek dokonałeś ataku czasowego w ciągu trzech dni testów?
W symulacji kwalifikacji próbowałem to zrobić, ale nadal nie byłem online w T2. Ogólnie rzecz biorąc, z nową oponą mogę jechać dobrze, oczywiście, generalnie nigdy nie byłem bardzo szybki. Rzeczywiście, pojedyncze okrążenie nie jest moją mocną stroną! Powiedzmy, że była to okazja do spróbowania, ale nie to było priorytetem. Nie jeździłem w Jerez, były dla mnie ważniejsze rzeczy. W każdym razie w symulacji zająłem 4. miejsce, a ostatniego dnia może mógłbym spisać się trochę lepiej, gdybym miał nowe opony w ostatniej sesji. Jednak zrobiłem 48,1 ze zużytą oponą, mój najlepszy czas do drugiego dnia.
Jest więc margines.
Tak, jest margines. Z drugiej strony, inni już pchali więcej, ale było też wiele wypadków: na 18 kolarzy około 10 poślizgnęło się przynajmniej raz, więc to znaczy, że próbowali. Nadal naciskałem, aby przekazywać informacje zwrotne zespołowi, ale moje idealne okrążenie zdecydowanie nie nadchodziło. Nie jestem najszybszy na jednym okrążeniu, ale wciąż jestem w linii z Erikiem [Granado].
Matteo Ferrari, wspomniałeś o wielu upadkach. Ty też czy wszystko w porządku?
Próbujemy od czasu do czasu, ale wytrzymaliśmy, poszło dobrze! Upadki są częścią naszej działalności, ale im częściej ich unikasz, tym lepiej. Ale pokazuje również, że zachowujesz pewną swobodę, gdy zdajesz sobie sprawę, że jej nie ma. Oczywiście w weekend wyścigowy starasz się mimo wszystko przywieźć do domu jak najlepszy wynik, więc idziesz jeszcze dalej, ale w testach nie było konieczności wyrządzania tych wszystkich szkód.
Jesteście już poza rekordami, nie tylko MotoE, ale i Moto3. Sensacją, gdzie może przybyć to nowe Ducati?
Potencjał nie został jeszcze w pełni ujawniony, także dlatego, że dzieli nas zaledwie kilka kilometrów. Muszę jednak powiedzieć, że w trakcie sezonu nie spodziewam się okrążenia więcej niż o trzy sekundy szybciej niż w zeszłym roku, z tego prostego powodu, że będziemy mieli mało czasu na okrążenie. W piątek mamy trzy sesje, więc tylko dwie będą dobre, co oznacza około 20 okrążeń w ciągu jednego dnia plus dwa wyścigi. Już trzy sekundy szybsze dowodzą, że motocykl sprawuje się i ma potencjał. Idealnie byłaby to różnica w porównaniu z zeszłym rokiem, ale to nie jest limit: myślę, że można zabrać kolejną sekundę. Myślę, że z biegiem lat Ducati przyniesie różne ewolucje i myślę, że wkrótce osiągniemy poziom Moto2.
Jak widzisz ten motocykl w Le Mans?
Powiedziałbym, że mam niedokończoną sprawę z Le Mans. Chciałbym, żeby to był właściwy czas, aby przynieść do domu rezultat, do którego zawsze dążyłem przez lata. Poza 2020 rokiem, w którym postrzegałem siebie jako bardzo konkurencyjnego i szybkiego, w ostatnich dwóch latach miałem trochę problemów. I tak zawsze byłem na czele, ale brakowało mi tej iskry, aby stanąć na podium lub wygrać wyścig. Ale wiem, czego potrzebuję, na tym motocyklu dobrze czuję się podczas wyprzedzania i hamowania, które są fundamentalne w Le Mans. Celem jest start z przodu i próba zdobycia podium w każdą sobotę.
Czy jest ktoś, kogo warto mieć na oku, czy też jesteście „wszyscy nowicjuszami” w tym roku?
Nie widziałem żadnych dziwnych rzeczy, szybcy jeźdźcy są zawsze tacy sami. Torres z pewnością nie pokazał się zbyt dobrze w testach, ale miałem okazję przejechać z nim kilka okrążeń i nie jeździ źle. Mógł też być w grze. Potem zobaczyłem, że na szybkim okrążeniu jesteśmy 4-5, jeśli chodzi o tempo wyścigowe, myślę, że Eric i ja jesteśmy teraz [Granado] jesteśmy najbardziej konsekwentni. Nie spodziewam się wyścigu grupowego w Le Mans, ale to będzie zależało od startu: jeśli będziemy z przodu i uda nam się od razu narzucić tempo, sytuacja nieco się poprawi. Spodziewam się też kilku kamikadze na pierwszych okrążeniach, co już widzieliśmy w testach.
Gdzie widzisz swojego kolegę z drużyny w tym roku, Alessio Finello?
Ma przewagę, w ostatniej sesji osiągnął swój najlepszy czas z trzech dni na zużytych oponach. Jedyne, co musi zrobić, to trochę bardziej zaufać nowym oponom i pokonać tę „limitę”: udaje mu się ustawić czas, ale potem znowu zajmuje dużo czasu. Ale takie rzeczy zdarzają się każdemu, mnie też się zdarzały, zanim mnie „odblokowali”. W tej chwili moim zdaniem jest na tej pozycji, ale po prostu dlatego, że nie odniósł sukcesu od razu w ciągu trzech dni, jeśli uda mu się to wcześniej… Nie ustanowili nadzwyczajnych czasów w pierwszej dziesiątce, ale zgodnie z jego tempo wyścigowe. Brakuje mu tylko tego i on o tym wie, to kwestia dojrzewania i doskonalenia się.
Matteo Ferrari, ale kiedy odzyskasz tytuł?
W tym roku! Nie ma planu B, inaczej czekają na mnie okłady. Zadzwonili już do mnie i powiedzieli, że jeśli nie dostanę benzyny w tym roku, sprzedam je! [risata]
Do startu sezonu jeszcze brakuje, do tego czasu jakie plany?
We wtorek pojechałem w Misano na pierwszy test Supersport. Pojadę na te trzy dni Coppa Italia, nie na wyścig, ale dlatego, że nie miałem okazji wcześniej przetestować, ponieważ motocykl przyjechał późno. Dzięki chłopakom z Garażu 51 był gotowy w tydzień i dzięki temu mogliśmy kręcić. Zobaczmy, jak nam idzie, ostatecznie spędzę 1-2 dni w Mugello, a następnie wyścig o mistrzostwo Włoch, który będzie mi potrzebny, aby stać się konkurencyjnym w Le Mans. Nie było to zaplanowane, ale pomyślałem, że zrobię wszystko, żeby dobrze wystartować, pierwsza część sezonu będzie ważna. Od maja do czerwca będą rozgrywane mistrzostwa i chcę to zrobić dobrze. Wtedy będę mieć zaplanowane inne testy. Intensywny sezon!
Jonathan Rea Wspaniały…