Weekend świętowania dla Andrei Mantovani i zespołu CryptoDATA RNF. W Katalonii 28-latek z Ferrary stanął w pierwszym rzędzie w kwalifikacjach, zwyciężył w 1. wyścigu i drugie miejsce w 2. wyścigu (72 tyś. od zwycięstwa), to ostatnie pomimo wiadomości od Kierownictwa Wyścigu o możliwej zmianie wyniku w Wyścig 1, następnie odwrócony. Krótko mówiąc, na horyzoncie zbliża się jego najlepszy weekend w historii w MotoE i Misano, ostatnia runda sezonu u siebie. Motywacja jest zdecydowanie ogromna, Mantovani zamierza zabłysnąć nawet podczas drugiej domowej imprezy w roku i jak najlepiej zakończyć rok 2023 w MotoE. O scenie w Barcelonie mieliśmy okazję usłyszeć nasz wywiad.
Andrea Mantovani, to był twój najlepszy weekend w MotoE.
Miłego weekendu, jest mi naprawdę miło! Konsekwentny weekend, podczas którego mogłem wyrazić swój potencjał. Zawsze czuję się dobrze, ale czasami wszystko nie pasuje do siebie… Przy tak krótkim czasie jest moment, w którym trzeba gonić, ale to dotyczy każdego i zawsze musimy pracować, aby wszystko szło dobrze.
Od czasu darmowych treningów wszystko idzie dobrze, prawda?
Od razu dobrze wystartowałem, podobnie jak w Austrii, tylko tam się nie zmaterializowałem, bo wtedy popełniliśmy błąd. Tutaj natomiast stale się poprawialiśmy, aż w kwalifikacjach doznaliśmy niesamowitego uczucia. Wiedziałem więc, że mogę znaleźć się wśród głównych bohaterów wyścigu, więc starałem się podejść najlepiej, jak mogłem, dać z siebie wszystko i myślę, że miałem dwa niesamowite wyścigi! Nawet jeśli w drugim wyścigu byłem trochę „zahamowany”.
Co się stało?
Przed startem powiedzieli nam, że mogą odebrać mi zwycięstwo przez niewielki kontakt w drugim zakręcie pierwszego wyścigu. Mogłem być bardziej agresywny, ale uratowałem się, dowożąc do domu maksimum bez większego ryzyka. Szczerze myślałem, że żartują, nie wierzyłem… Jeśli sporty motorowe stały się sportem dla tancerzy, to już skończyliśmy rozmawiać! Jeśli ktoś jest wojownikiem i jeździ na motocyklu, dobrze wie, że kontakty wyścigowe są normalne, chyba że są nieprawidłowe.
Ostatecznie, na szczęście, nie doszło do żadnych konsekwencji.
Na szczęście sprawdziliśmy w kierownictwie wyścigu i było bardzo jasne, że zgłosiłem się czysto, utrzymując swoją linię, z niewielkim kontaktem, który może się zdarzyć we wszystkich zawodach. Ale współW takich wiadomościach brakowało mi ładunku psychologicznego… Jest w nim nutka żalu, ale w cudzysłowie: to był cudowny weekend, aż za bardzo się bawiłem!
Andrea Mantovani, wracając do soboty: po raz pierwszy zakwalifikowałeś się w pierwszym rzędzie.
Start z pierwszego rzędu na Pucharze Świata to coś wspaniałego. Wiedziałem i wiem, że mogę to zrobić, więc wkroczyłem i dałem z siebie 200%, aby zająć tę pozycję, to było wspaniałe uczucie. Od tego momentu starałem się przejechać dwa dobre wyścigi, wyrażając nasz potencjał, mój i zespołu.

W pierwszym wyścigu udało Ci się „oszukać” Casadei w ostatniej chwili. Wydawało się, że jest coś między nim a Torresem, ale potem wróciliście do siebie.
Na ostatnich okrążeniach nadal osiągałem czas 48,9, podczas gdy oni osiągnęli wynik 49,4. Dobrze czułem się na motocyklu i naciskałem mocniej, aby zbliżyć się do mety. Na początku Garzo i ja rozstaliśmy się z powodu małego kontaktu, on skrzyżował swoje ścieżki i mnie złapał. Na koniec Hector nawet przyszedł mnie przeprosić, ale powiedziałem mu, że absolutnie nie musi, dla mnie był to normalny kontakt wyścigowy. Potem, gdy miałem kawałek wolnej drogi, próbowałem nadrobić stratę, gdy już tam byłem, dostrzegłem możliwość i odpowiedni moment, więc zaatakowałem. Zawsze to mówiłem, jeśli uda mi się wygrać, na pewno się nie wycofam!
Mimo wszystko, nawet w drugim wyścigu zaryzykowałeś, ale Casadei chciał „odwdzięczyć się”.
Mattia jest bardzo silna! Ale gdyby nie dali mi tej wiadomości, byłoby wszystko do zobaczenia…
Andrea Mantovani, jak odnalazłeś się na nowej oponie?
Powiedzmy, że starałem się jak najlepiej dostosować do opony, ale nie było to łatwe. W końcu próbują różnych rozwiązań, nie zawsze wszystko idzie dobrze za pierwszym razem, ale pewne jest, że natychmiast zabrali się do pracy, aby dostarczyć nam różne opony, aby rozwiązać nasze problemy. Następnie przywiozą do Misano inne rozwiązania, które wypróbujemy w czwartek podczas dnia testowego.
Strzelałeś w Barcelonie przed rozpoczęciem sezonu. Czy te testy były dla Ciebie pomocne?
Tak, dużo! Zaczęliśmy już od bazy testowanej w testach, więc mogliśmy porównać dane i to nam bardzo pomogło.
Jesteśmy teraz na wielkim finale w Misano. Jakie są oczekiwania?
Ostatni raz jechałem 600-tką i był to sukces, mam nadzieję powtórzyć to również z MotoE. Przede wszystkim mam nadzieję znaleźć odpowiednie ustawienia, które pozwolą mi dobrze się czuć i zaprezentować się z jak najlepszej strony, tak jak w Barcelonie, a potem będę mógł grać. Jeśli będzie mi się to podobało, na pewno będę walczyć o podium i zwycięstwo! Wiem, że o tytuł walczy trzech zawodników, ale nie mam nic do stracenia, więc myślę tylko o zwycięstwie.
Andrea Mantovani, na kogo stawiasz na Puchar Świata?
Wszyscy trzej to bardzo dobrzy goście, nie mam ochoty wypowiadać się ani o jednym, ani o drugim. Jeśli zagrają, mówię tylko, żeby wygrał najlepszy!