Niespodzianką trzech dni testów F1 w Bahrajnie był Aston Martin, nie ma wątpliwości. Oczywiście będziemy musieli poczekać, aż wyścigi zrozumieją prawdziwą wartość AMR23 i zawodów, ale czasy Fernando Alonso były bardzo interesujące.
Jeszcze przed testowaniem nowego samochodu dwukrotny mistrz świata powiedział, że jest pewny siebie przed nowym sezonem. Najwyraźniej otrzymał konkretne gwarancje co do postępów, jakie zostaną poczynione w porównaniu z ostatnimi Mistrzostwami Świata Formuły 1, w których zespół Silverstone nie błyszczał szczególnie. Wyniki uzyskane w ciągu trzech dni w Sakhir były zachęcające.
F1 2023, Fernando Alonso ma wielkie marzenia
Pod koniec testu Alonso był bardzo zadowolony, a nawet skomentował siłę Astona Martina: „Ostatniego dnia zrobiliśmy symulację wyścigu. Przejechaliśmy 57 okrążeń wyścigu z niezbędnym paliwem, zmianą opon i wszystkim innym. Ferrari postępowało zgodnie z tym samym programem, przeprowadzając symulację wyścigu na tym samym paliwie, a my byliśmy trochę szybsi„.
Hiszpański kierowca otwarcie powiedział, że AMR23 był szybszy niż Ferrari SF-23, jeśli chodzi o walkę z Carlosem Sainzem na torze. Trudno dokonywać porównań, nie znając dokładnie każdego szczegółu, ale Fernando jest szczególnie entuzjastycznie nastawiony do tempa, które narzucił. I z pewnością cieszy się, widząc samochód, który nie wydaje się mieć większych problemów ze zużyciem opon, co zawsze jest centralnym problemem w Formule 1.
Toto Wolff również pochwalił Astona Martina
Prawie wszyscy na padoku dostrzegali postępy poczynione przez Astona Martina. Nawet Toto Wolff, szef zespołu Mercedesa, przyznał, że widział duży wzrost i stawia zespół Silverstone jako pierwszego prześladowcę Red Bulla: „Według naszych obliczeń – powiedziała reklama Motoryzacja i Sport – może zająć drugie miejsce„.
AMR23 wygląda jak jednomiejscowy pojazd urodzony pod szczęśliwą gwiazdą, ale testy liczą się dobrze. Prawda wyjdzie na jaw podczas wyścigowych weekendów. Pierwszy z kalendarza 2023 jest już w drodze, w Bahrajnie poważna akcja zaczyna się w piątek. Tam przekonamy się, czy Aston Martin rzeczywiście będzie mocny.
Zdjęcie: Aston Martin