Pierwszego podium nie zapomina się nigdy. Alessandro Di Persio debiutujący w Pucharze Świata FIM R3 bLU cRU w barwach AG Motorsport Italia Yamaha zdobył pierwszą satysfakcję podczas rundy u siebie, która odbyła się w ubiegły weekend na torze Misano World Circuit. Pierwszy ważny wynik na koniec zawodów, zawsze jako główny bohater, osiągnięty już w pierwszym wyścigu i ostatecznie osiągnięty w drugim wyścigu. Właściwie był bliski zwycięstwa, przegrywając jedynie z dziką kartą Christianem Pucci, ale przede wszystkim pozostaje dla niego satysfakcja miejsce już blisko w poprzednich dwóch rundach. To zastrzyk pewności, że przez kolejne trzy rundy musiał stawić czoła jeszcze większej motywacji i przekonaniu.
Alessandro Di Persio, pierwsze podium Pucharu Świata R3 i u siebie. Co to oznacza dla Ciebie?
Udało mi się dopiero w niedzielę wieczorem! To wiele dla mnie znaczy, dodało mi pewności siebie i wiary w siebie. Dobrze spisałem się w Barcelonie i Assen, zawsze walczyłem o podium, ale ostatecznie nie byłem w stanie tego zrobić.
Tym razem ci się to udało. Co się zmieniło?
Dużo pracowałem zarówno z zespołem, jak i na treningach, zarówno na początku, jak i na końcu wyścigu. Odbyłem specjalne szkolenie w szkole motocyklowej Pescara, także razem z Bruno Ieracim. Brakowało mi kontroli zarówno na pierwszym, jak i na ostatnim okrążeniu wyścigu, musiałem od razu wyjść na prowadzenie i od razu szukać właściwej strategii. Teraz wydaje się, że już tam jesteśmy!
Właściwie był już prawie czas na zamach stanu. Czy zostało jeszcze trochę goryczy?
Byliśmy już prawie na miejscu… Pozostaje trochę goryczy, ale nie za dużo. Ostatecznie nie wygrałem, ale przede mną był już tylko Christian Pucci, który był dziką kartą.
Co to znaczy ścigać się w Misano na arenie światowej?
To straszne, to piękne! Ludzi było bardzo dużo, szczególnie w sobotę i niedzielę. Potem wiele osób przyszło do mnie, mojej rodziny, przyjaciół… Było trochę presji.
Przyjrzyjmy się całemu weekendowi Pucharu Świata R3.
W pierwszym wolnym treningu zająłem 3. miejsce, czasy były dość dobre, ale przetestowanie motocykla przydało mi się i czułem się całkiem nieźle. Jednak w kwalifikacjach nie udało mi się znaleźć właściwej trasy, a na prostej wiał silny wiatr. Skończyłem na 8. pozycji, nieźle biorąc pod uwagę, że ostatecznie wystarczy utrzymać się w czołowej 10-tce.
Pierwsze podium Pucharu Świata R3 było bardzo blisko już w pierwszym wyścigu.
Od razu zacząłem z myślą, że chcę dobrze wypaść i stanąć na podium. Chciałem to zrobić już w pierwszym wyścigu, ale mieliśmy pewne problemy. Udało mi się jednak awansować na ostatnich okrążeniach, podejmując duże ryzyko i na ostatnim okrążeniu byłem 3., ale Christian mnie pokonał [Pucci].
Następnie jest „twój” wyścig 2.
To było fantastyczne! Wystartowałem z pole position po najszybszym okrążeniu w pierwszym wyścigu. Próbowałem natychmiast wysunąć się na prowadzenie, ale Gonzalo wyprzedził [Sanchez] i zaczął ciągnąć, więc starałem się na wszelkie sposoby nie pozwolić mu uciec jak w pierwszym wyścigu. Udało mi się go dogonić, ale mieliśmy małe kłopoty i pozostali z tyłu nas złapali. Jednak na przedostatnim okrążeniu popełniłem błąd, wyjechałem pierwszy na tor Tramonto: to był test, aby zobaczyć, co się stanie, ale musiałem to zrobić kilka okrążeń wcześniej!
Udało Ci się jednak wstać.
Ostatnie okrążenie rozpocząłem na 4. pozycji, właściwą strategią było dojechanie na 3. miejscu w Tramonto i udało się. Przejechałem cały ostatni sektor z przodu, aż Christian wyprzedził mnie na ostatnim zakręcie… Ale był naprawdę dobry, dojechałem, ale on puścił hamulce, nawet dotknęliśmy łokci! Poszło dobrze, ale też jestem z niego zadowolony, ponieważ dzięki dzikiej karcie dostał miłe odkupienie.
Jako debiutant w Pucharze Świata R3 poczułeś pierwszą satysfakcję.
Absolutnie. Przed tą rundą byłem 8., teraz jestem 5. Gonzalo uciekł nieco dalej, ale drugi Marc Vich był bardzo blisko. Do końca pozostały jeszcze trzy rundy, ale nie myślę o mistrzostwach: jestem zainteresowany dobrym występem także w kolejnych wyścigach, jak w Misano.
Następny przystanek będzie za około miesiąc w Donington.
To będzie długie oczekiwanie. Ale dzięki grze MotoGP zacząłem już „poznawać” tor, pierwszy zjazd jest naprawdę ekscytujący! Na pierwsze wrażenie muszę jednak powiedzieć, że mi się podoba, potem wolę węższe i bardziej techniczne stoki. O celach z pierwszych testów pomyślimy.