Po znakomitym sezonie MotoGP ’23 Marco Bezzecchi ma pewne trudności z Ducati GP23. W ubiegłym roku kędzierzawy kierowca zespołu VR46 odniósł trzy zwycięstwa w wyścigach, jedno w sprincie i długą serię na podium, kończąc mistrzostwa na trzecim miejscu z dorobkiem 329 punktów. Jednak w pierwszych siedmiu Grand Prix w 2024 roku tylko raz stanął na podium i z 45 punktami zajmuje dopiero jedenaste miejsce. Podpisanie kontraktu z Aprilią jest na horyzoncie.
Bezzecchi pomiędzy Ducati i Aprilią
Choć sezon 2024 nie był na razie zbyt ekscytujący dla Marco Bezzecchiego, uczeń VR46 Academy nadal uważany jest za jeden z największych talentów. Od debiutu w MotoGP w 2022 roku Bezzecchi nie otrzymał niczego w prezencie. Bo na swoim Ducati z poprzedniego roku musiał, tak i wtedy, jak i teraz, rywalizować z czterema oficjalnymi zawodnikami własnej marki, nie otrzymując nic w zamian. Drzwi do awansu w fabrycznym zespole zawsze były zamknięte, choć trzeba pamiętać, że Bez odmówił oficjalnego roweru Pramaca do pozostania w VR46.
Dla niego istnieje teraz realna możliwość zmiany producenta i przejścia do oficjalnego zespołu: Aprilia. Wydaje się, że podpisanie umowy zostało już sfinalizowane, nawet jeśli nadal brakuje oficjalnego ogłoszenia, które może nadejść natychmiast po przerwie w mistrzostwach. Coś jednak sugeruje, że Marco Bezzecchi czeka, aż zrozumie, co będzie się działo na orbicie Ducati. Gdyby Pramac przeszedł na Yamahę, dwa oficjalne motocykle zostałyby równo rozdzielone między Gresini i VR46. W takim przypadku mógłby pozostać w zespole Tavullia na Desmosedici GP25 w następnym sezonie MotoGP. Wiemy też, jak ważne dla kręconego kierowcy jest środowisko rodziny VR46.
Wszystko jednak wskazuje na rychły wyjazd, nie tylko ze względów ekonomicznych. Gdyby tak się stało, Ducati szybko straciłoby trzy zwycięskie konie: Jorge Martina, Eneę Bastianini i Marco Bezzecchiego. „W tej chwili, ze względu na pozycję, w której się znajduję, z pewnością trochę się rozglądam, ale jestem też w momencie, w którym mam trudności. Więc nie wiem co robić„, przyznał kierowca VR46. „Nie myślę zbyt wiele o przyszłości. Próbuję myśleć o teraźniejszości„.
Foto: Vr46