Adrian Huertas i Yari Montella: World Supersport staje się pojedynkiem pomiędzy Ducatisti. Stefano Manzi nie jest w tym roku tak przenikliwy jak w 2023, a jednocześnie Montella bardzo się rozwinął dzięki Ducati Barniego. Aruba zmienia kierowców, ale nadal wygrywa, a raczej dominuje. Młody Hiszpan nie sprawia, że Nicolò Bulega żałuje i stał się już ulubieńcem fanów, ale nie rzuca się w oczy, tłumiąc łatwy entuzjazm w zarodku.
„W Misano wygraliśmy oba wyścigi, ale nie wiem, co będzie w kolejnych wyścigach – mówi Adrian Huertas – Z zespołem wszystko układa się dobrze, czuję się świetnie na motocyklu i myślę, że możemy kontynuować tę passę, ale nie powiem za dużo. Mamy tylko cztery wyścigi, a mistrzostwa są długie. Pozostały dwie trzecie wyścigu i musimy myśleć wyścig po wyścigu. Jasne jest, że jeśli tak dalej pójdzie, efekt końcowy będzie tylko dobry. Chcę podziękować fanom Ducati obecnym na Misano, to było coś niesamowitego, piękny weekend.”
Stefano Manzi jest trzeci w mistrzostwach świata Supersport ze stratą 33 punktów do lidera.
„Musimy także przyjrzeć się temu, co wydarzyło się w zeszłym roku. Stefano Manzi zajął drugie miejsce w 2023 r., za Nicolò Bulega. Zawsze jest mocny na Yamasze i myślę, że jest właściwie faworytem, ponieważ pierwszy z nich, Nicolò, pojechał do Superbike. Wśród zawodników, którzy będą walczyć o tytuł, jest także Schroetter, który nabiera sił i przyjeżdża Debise. Jesteśmy w Mistrzostwach Świata i jest tu wielu wyczynowych zawodników, nie powinniśmy nikogo lekceważyć. W każdym wyścigu jako pierwszy pojawia się inny zawodnik, ale my zawsze tam jesteśmy i to się liczy.
Wymarzony start Huertasa, powyżej oczekiwań.
„Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiego rozpoczęcia sezonu, ponieważ trudno jest zmienić producenta motocykli. Zacząłem od zera, ale czułem się jak rodzina w zespole i w Ducati: bardzo mnie wspierali i zrobiliśmy coś niesamowitego, wygrywając cztery z ośmiu wyścigów. Wszystkie wyścigi, które ukończyłem, kończyłem na podium, więc to było… tak, niesamowite, nie ma innych słów. Następny wyścig odbędzie się na torze Donington, który lubię. W zeszłym roku radziłem sobie dobrze, a teraz dzięki Ducati mogę spisać się jeszcze lepiej.
Fot. Marco Lanfranchi