Z Mireia Perez/motosan.es
Tony Arbolino, prawie 24-letni Włoch, jest zawodnikiem Elf Marc VDS Racing Team i walczy o mistrzostwo świata Moto2. Jest wicemistrzem świata w kategorii pośredniej z 2023 roku, a w 2020 roku startował także w Moto3. Ten sezon nie jest jednak łatwy dla Arbolino: jego najlepszym dotychczasowym wynikiem jest siódme miejsce w Jerez i 10. miejsce w klasyfikacji generalnej z 33 punktami, 76 punktów za obecnym liderem. Zawodnik Moto2 udzielił nam wywiadu, podkreślając, że nie poddaje się i będzie nadal walczył o mistrzostwo świata.
„Nie jestem zbyt zadowolony z wyników, nie to sobie założyłem” przyznał Tony Arbolino. „Uważam jednak, że ważne jest, aby być gotowym nawet na to, co nie pójdzie zgodnie z oczekiwaniami. Zrobiłem mały reset i powiedziałem sobie: teraz tu jesteśmy, musimy zrobić więcej”.
Jak poszły testy w Jerez?
W teście po wyścigu znaleźliśmy kilka rzeczy, których nam brakowało, myśleliśmy, że to tylko wrażenia i kwestia przyczepności. Następnie spróbowaliśmy ponownie w wyścigu w Le Mans i gdybym nie był 17. na pierwszym okrążeniu, prawie na pewno stałbym na podium. Byłem zadowolony z tempa. Teraz czuję się trochę bliżej i jestem pewien, że wkrótce wydarzy się coś, co będzie w stanie przełamać impas i wrócić na czoło.
Kierowca światowej klasy zawsze walczy sam ze sobą. Jak radzisz sobie z presją, zwłaszcza gdy wyniki nie przychodzą?
Lepiej sobie radzę, gdy jestem z przodu, niż gdy jestem z tyłu. To nie jest takie proste, masz też za sobą zespół, który pracuje, więc nie jest łatwo zarządzać wszystkimi relacjami w garażu. Czuję jednak, że mam u boku ludzi na najwyższym poziomie i mam pewność siebie. Zatrzymałem ich teraz trochę pracą, aby skoncentrować się na tym, co odkryliśmy w Le Mans i nie ruszać się stamtąd zbyt wiele. Wiem, że osiągnęliśmy dobry poziom i teraz musimy dać z siebie wszystko na torze.
W zeszłym roku zająłeś drugie miejsce w Moto2, co jest już jednym z faworytów tego sezonu. Co się zmieniło?
Marka opon się zmieniła, ale nie narzekam, bo mi się podobają, zawsze dają mi dobre samopoczucie. Ale kiedy nie możesz wycisnąć 100% z opony, zostajesz nieco dalej w tyle. Pracowaliśmy nad tym wyczuciem, abym mógł wykorzystać w 100% to, co mam. To nie jest coś magicznego, bo tego nie ma.
Co wyróżnia Cię spośród innych kierowców?
Fakt, że mogę zająć najlepszą możliwą pozycję w wyścigu, nawet jeśli mam zły start. Jestem bardzo konsekwentny, zawsze kończę wyścigi i daję z siebie wszystko, zawsze mając mentalność nie przestawania walczyć aż do ostatniego okrążenia. Mistrzostwa są jeszcze długie i jestem pewien, że najlepsze dopiero przed nami.
W tym roku zmagasz się z większymi problemami, niż ktokolwiek się spodziewał. Czy nadal masz tę samą broń, co twoi rywale?
Tak, nic więcej i nic mniej niż inni. W tym sporcie siła i różnica tkwią w dobrych relacjach z zespołem i wierze w wykonaną pracę. Wtedy oczywiście to ty musisz zrobić różnicę na torze.
Od 2021 roku będziesz ścigać się w Moto2 o tytuł. Ale czy myślałeś już o przyszłym roku?
Od kilku lat próbuję zdobyć mistrzostwo świata Moto2. Nie myślałem jeszcze o swojej przyszłości, ponieważ czuję, że nie jestem jeszcze w szczytowym momencie sezonu. Teraz musimy spróbować wygrywać wyścigi, stawać na podium i wrócić na czoło.
Jesteś Włochem, czy nigdy nie myślałeś o dołączeniu do Akademii Jeźdźców VR46?
Tak, myślałem o tym wiele lat temu i zawsze byliśmy bardzo blisko, ale szansa nigdy nie nadeszła. Na szczęście zawsze wszystko szło mi dobrze, trafiałem na zespoły, które mnie chciały, więc łatwiej było mi też wybrać inną drogę. Miałem szczęście, miałem wybór.
Jak myślisz, kto w tym roku zwycięży w poszczególnych kategoriach?
Nadal nie ma zwycięzcy w żadnej kategorii, nie widzę tego, bo nikt jeszcze nie dał z siebie wszystkiego. Niektórzy radzili sobie do tej pory dobrze, ale mogło być gorzej. Kierowca, który dobrze spisał się w pierwszej części sezonu, musi zrobić to samo w drugiej, aby wygrać. Ale myślę o sobie i o tym, co mogę osiągnąć.
Foto: Zespół Elf Marc VDS Racing
Oryginalny artykuł na motosan.es