15 lipca wygasła opcja, która pozwoliła Scottowi Reddingowi przedłużyć kontrakt z BMW o kolejne dwa lata. Wszyscy w Imoli oczekiwali oficjalnego ogłoszenia dwuletniego odnowienia, biorąc pod uwagę, że wyciekło, że jeździec z niego korzystał, ale nic nie zostało przekazane.
Redding nadal w Superbike w 2024 roku
Czekamy, aby zrozumieć, jaka będzie przyszłość Reddinga, do którego w ostatnich tygodniach Yamaha zwróciła się również jako potencjalny następca Toprak Razgatlioglu. Tymczasem skomentował swoją sytuację na Instagramie: „Mogę tylko powiedzieć, że zostanę w World Superbike. Naprawdę doceniam, że chcesz wiedzieć, co zamierzam zrobić, ale jeszcze nie wiadomo, co się stanie. Ja jednak zostanę na padoku WorldSBK, więc do zobaczenia„.
Obecny zawodnik zespołu ROKiT BMW Motorrad nie skomentował marki, dla której będzie się ścigał, potwierdził jednak, że nie zmieni mistrzostw. Ktoś postawił hipotezę o doświadczeniu w MotoAmerica Superbike, ale tak się nie stanie. Teraz musimy tylko czekać.
Scott, kolejny wykop w Bautista
Czekając na oficjalne ogłoszenie, Redding po raz kolejny powtórzył, że właściwe byłoby wprowadzenie minimalnego limitu wagi rowerzysty w World SBK:Zbliżaliśmy się do rozwiązania – powiedział Motorsport-Total.com – ale nagle pojawiło się nie, którego nie rozumiem. Nie byłoby skarg, gdyby to było egzekwowane. Chcieliśmy tego, bo to słuszne„.
Mistrz BSB 2019 rzucił również wyzwanie Alvaro Bautista, który od dawna celował w kwestię niskiej wagi: „Gdybym był Bautistą i uważał, że jestem najlepszy, sam walczyłbym o minimalną łączną wagę. Powiedzieć, że nie wygrywam dzięki wadze. Ale był temu przeciwny, bo wie, że byłoby to bardziej skomplikowane„.
Zdjęcie: WorldSBK