W Mugello Franco Morbidelli zajął dziesiąte miejsce na koniec bardzo skomplikowanego weekendu MotoGP, tuż przed swoim kolegą z zespołu Fabio Quartararo. Strata do zwycięzcy Francesco Bagnaia to 17 sekund, 46 punktów mistrzowskich zdobytych w pierwszych sześciu rundach 2023 roku. Dla zawodnika Akademii VR46 Valentino Rossiego są to dni wielkiej uwagi: czy jego przyszłość z Yamahą dobiegnie końca linia?
Podczas spotkania z mediami na Sachsenrig Włoch-Brazylijczyk odpowiedział hermetycznie w tej sprawie, co jest znakiem, że negocjacje wciąż trwają i nic nie zostało potwierdzone. “Miło było stanąć w obronie siebie, bronić się, wyjaśnić mediom i ludziom, że moja prędkość jest w tej chwili do zaakceptowania“, podkreślił Morbidelli. “Ponieważ moja szybkość jest taka sama jak mistrza świata i faceta, który zawsze wiedział, jak zrobić dużą różnicę w porównaniu do swoich kolegów z drużyny. Po tym kwartale moja prędkość jest bardzo podobna„.
Morbidelli czeka na ruchy rynkowe
Jego kolega z boksu, Fabio Quartararo, nie jest daleko od Franky’ego w tabeli, z zaledwie 8 punktami różnicy. Dowód na to, że teraz prawdziwy problem leży w YZR-M1. “Ale wydawało się, że niektórzy z was tego nie zauważyli – kontynuował mistrz Moto2 w sezonie 2018 -. Ciągle więc pytali mnie, czy mam nadzieję, że mój kontrakt zostanie przedłużony, że Yamaha mnie zatrzyma… Miło było się obronić i może otworzyć kilka oczu… Co do mojej przyszłości, wciąż rozmawiamy, jeszcze nic nie jest jasne. Gianluca Falcioni z VR46 dba o to bardzo dobrze, jak zawsze w mojej karierze„.
Celem jest odnowienie co najmniej kolejnego roku z Yamahą, nawet jeśli nie można wykluczyć innych możliwości. Nie można zaprzeczyć, że wszystko jest możliwe, a wyjście awaryjne musi być zarezerwowane. Jedną z możliwych ścieżek byłby awans Marco Bezzecchiego do Pramac Racing, z Franco Morbidellim, który wylądowałby w zespole Mooney VR46 Racing Team. W tej kwestii pilot nie rozpina: „Jeśli chcesz wiedzieć więcej, musisz porozmawiać z Gianlucą Falcioni„.
Zdjęcie: MotoGP.com