Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy jeźdźcy czują się dobrze. Również Luca Marini i Alex Marquez, bohaterowie drugiego poważnego wypadku dzisiejszego wyścigu MotoGP. Kolarz Gresini nie był w stanie uniknąć kontaktu, wręcz nie krył strachu, gdy na ziemi iw pełnej trajektorii zobaczył zbliżające się do niego inne motocykle! Ale w tym sensie mówimy o historii ze szczęśliwym zakończeniem, ponieważ nie było żadnych innych konsekwencji, z wyjątkiem gorzkiego zera dla obu. To kolejny raczej niefortunny GP dla Marqueza, biorąc pod uwagę, że również wczoraj, z powodu kontaktu z innym kolarzem, nie wyszedł poza 15. miejsce.
Marquez: „Nie mogłem nic zrobić”
To był kolejny dość szalony początek GP, wszyscy starali się zająć jak najlepszą pozycję i najwyraźniej nie da się uniknąć kontaktu. Jednak wyścig Alexa Marqueza trwał bardzo krótko i to nie przez niego, ani ostatecznie przez chłopaków z VR46, ale przez niefortunny wypadek wyścigowy. „Byłem za Bezzecchim” powiedział kierowca Ducati Gresini, jak donosili koledzy Motosan. „Marini był prawie na ziemi, ale podnosząc motocykl, zamiast wyjść na zewnątrz, wrócił do środka. Marco zdołał tego uniknąć, ale ja nie mogłem nic zrobić”. W rzeczywistości jest to przerażający huk między dwoma jeźdźcami. „Znajdujemy się w tarapatach, nie szukając ich” to gorzki komentarz Marqueza na koniec GP Francji. Ale nie tylko to, #73 w rzeczywistości przyznaje się do ruchu strachu, kiedy był na ziemi. „Byłem twarzą w twarz z innymi motocyklami, podeszli do mnie i byłem na trajektorii” przyznał hiszpański kolarz. „Ale udało im się mnie ominąć. W tym sensie miałem naprawdę szczęście”.
“Negatywne wibracje”
Alex Marquez stara się łagodzić sytuację, ale ogólnie rzecz biorąc, nie jest to łatwy okres. Po ładnym podium, które również pokazało potencjał do powtórzenia się, miał bardzo mało szczęścia. „Kontakty z innymi kolarzami, trafili mnie w Austin, czerwona flaga w Jerez, tutaj znowu… Rzeczy, których nie możemy kontrolować” podsumował Marquez. Ale podkreślając to „Za każdym razem, gdy wsiadam na rower, czuję się z nim lepiej.” Czucie z Ducati poprawia się więc coraz bardziej, widać to również po jego stałej obecności w 10. we wszystkich sesjach, ale w wyścigu wydarzyło się kilka epizodów, które nie pomogły mu w osiąganiu wyników. Wolałby nie robić przerwy przez trzy tygodnie, ale wykorzysta ją do drastycznego środka. „Idę do czarodziejki, żeby usunąć moje złe wibracje czy coś w tym stylu” Marquez żartował.
Źródło zdjęcia: motogp.com