Po kontuzji odniesionej podczas sprintu w Argentynie, Joan Mir wraca do ścigania się w Grand Prix Ameryk. Z pewnością bardzo chciałby rozpocząć sezon, który nie zaczął się dobrze: dwa wycofania, jeden wyścig w Termas i jedenaste miejsce w Portimao. W sumie 5 punktów w tabeli, gdzie zajmuje osiemnaste miejsce.
Mistrz świata MotoGP 2020 ma nadzieję, że będzie konkurencyjny w Austin, na torze, który w przeszłości dawał Hondzie wiele radości dzięki licznym zwycięstwom Marca Marqueza. Trudno go sobie wyobrazić na podium, ale jego celem musi być poprawa wyczucia na RC213V i zajęcie dobrego miejsca, unikając pokonania przez zawodników zespołu satelitarnego LCR.
MotoGP, Joan Mir komentuje Sprint
Wczesne sprinty Mira nie są szczególnie niezapomniane, ponieważ rozbił się w obu przypadkach. Mówiąc o nowym formacie, Majorka może tylko potwierdzić, że weekendy wiążą się teraz z większymi niebezpieczeństwami: „Z większą liczbą ras – relacjonuje Manuel Pecino na Motosan.es – istnieje większe ryzyko wypadków takich jak mój w Argentynie. Starasz się wygrać wszystko w pierwszych rundach. W niedzielnym wyścigu można to zrobić i uratować siebie, ale robienie tego dwa razy to jak kupowanie losów na loterię„.
Ryzyko wzrosło i kolarze powinni również nieco zrewidować swoje podejście do Sprintu, nawet jeśli Joan nie chce potępiać formatu wprowadzonego w MotoGP:To, czy jest to Sprint, niczego nie zmienia. Uważa się, że jest to normalny wyścig, ale teraz ryzyko jest podwójne„. Problemem nie jest sam krótki bieg, ale fakt, że nie ma wystarczającej uwagi i rozwagi. Czasem jest nadmiar agresji, bo przy mniejszej liczbie okrążeń każdy czuje, że nie może tracić czasu.
Główny cel w Austin
Mir przybył do Teksasu bardzo obciążony i nie ukrywał, jaki będzie jego cel na weekend: „Z top 5 tutaj byłbym bardzo szczęśliwy. Do tej pory nie byłem w stanie pokazać swojego pełnego potencjału ze względu na wypadki, kary i detale w elektronice motocykla. Jestem pewien, że Honda to zrobi„.
Były zawodnik Suzuki jest zdecydowanie ambitny i przyznajemy, że trochę by nas zaskoczyło, gdyby naprawdę udało mu się ukończyć wyścigi w Austin w pierwszej piątce. Zobaczymy, czy on i zespół Repsol Honda, pozbawiony kontuzjowanego Marca Marqueza, będą w stanie poczynić postępy z RC213V znacznie poniżej oczekiwań.
Zdjęcie: Honda